piątek, 25 kwietnia, 2025
Oglądaj, słuchaj, ćwicz - zdobywaj nowe umiejętności online

Sprzedaż internetowa w Polsce rośnie – GUS podaje dane za marzec 2025.

W marcu 2025 roku udział sprzedaży internetowej w ogólnej sprzedaży detalicznej w Polsce osiągnął poziom 9,0%, co oznacza wyraźny wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy wynosił 8,0%. Dane opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny potwierdzają, że Polacy coraz chętniej robią zakupy online, a kanał cyfrowy nie jest już uzupełnieniem tradycyjnego handlu, lecz jego równoprawnym filarem.

Całkowita sprzedaż online w cenach bieżących wzrosła w ujęciu rocznym aż o 13,1%, co w warunkach rosnącej inflacji i spadającej ogólnej konsumpcji detalicznej (spadek o 0,3% r/r w cenach stałych) jest sygnałem wyjątkowej odporności tego kanału sprzedaży. Największe wzrosty udziału sprzedaży internetowej zanotowano w kategoriach „odzież, tekstylia, obuwie” (z 23% do 27,2%) oraz „meble, RTV, AGD” (z 17,1% do 17,9%). Spadek dotyczył natomiast segmentu „książki, prasa i artykuły specjalistyczne”, gdzie udział e-commerce zmalał z 23,3% do 19,9%, co może świadczyć o przesunięciu preferencji konsumenckich w kierunku treści cyfrowych lub oszczędności w budżetach domowych. Warto też odnotować, że w ujęciu miesiąc do miesiąca całkowita sprzedaż detaliczna wzrosła o 14,3%, co jednak jest typowym sezonowym odbiciem po słabszym lutym.

Eksperci zauważają, że siłą napędową e-commerce w Polsce pozostaje wygoda zakupów, coraz lepsza logistyka (np. ekspansja paczkomatów i dostaw w 24h), a także dynamiczny rozwój narzędzi marketingowych i personalizacji ofert w kanałach online. Dodatkowo konsumenci są coraz bardziej świadomi i porównują ceny – co naturalnie faworyzuje zakupy internetowe. Co to oznacza dla rynku? Jeśli obecny trend się utrzyma, realne jest przekroczenie progu 10% udziału e-commerce w sprzedaży detalicznej jeszcze przed końcem 2025 roku. Wiele będzie jednak zależeć od kondycji gospodarki i nastrojów konsumenckich – jeśli inflacja pozostanie umiarkowana, a bezrobocie nie wzrośnie znacząco, Polacy mogą kontynuować swoją migrację do kanału online.

Z punktu widzenia właścicieli sklepów internetowych i marek D2C to moment, w którym warto inwestować: w technologię, automatyzację, UX oraz analitykę. Rok 2025 może się okazać przełomowy – nie tyle przez dynamiczny skok, ale przez systematyczne ugruntowanie pozycji e-commerce jako dominującego kanału zakupowego dla wybranych kategorii. Marzec 2025 potwierdza, że e-handel w Polsce rośnie stabilnie, ale coraz bardziej profesjonalnie. Dziś wygrywają nie tylko ci, którzy „są w sieci”, ale przede wszystkim ci, którzy potrafią w niej skutecznie sprzedawać.

Chiński gigant zaprasza polskie marki – czy warto wejść na marketplace Shein?

Chiński gigant Shein, znany głównie z błyskawicznej mody i sprzedaży online, ogłosił otwarcie swojego marketplace’u dla polskich marek i detalistów. To część globalnej strategii rozszerzenia działalności, która do tej pory objęła takie kraje jak USA, Brazylia, Meksyk, Francja, Niemcy, Włochy czy Hiszpania. Teraz przyszedł czas na Polskę. Platforma umożliwi polskim sprzedawcom sprzedaż swoich produktów – nie tylko odzieży, ale także kosmetyków, akcesoriów, zabawek, artykułów domowych i wielu innych – do globalnej społeczności klientów Shein. Co ważne, Shein nie chce już być postrzegany wyłącznie jako marka fast fashion – rozwija się w kierunku kompleksowego marketplace’u, który ma konkurować z takimi graczami jak Amazon, AliExpress czy Temu. Polska staje się więc częścią tego większego planu. 

Dla wielu polskich firm to może być przełomowa okazja do ekspansji na rynki zagraniczne bez konieczności inwestowania w kosztowną infrastrukturę logistyczną i marketingową. Sam proces dołączenia do platformy jest stosunkowo prosty – wymaga rejestracji, posiadania numeru VAT oraz przestrzegania regulaminu i polityk platformy. Shein nie pobiera żadnych opłat wstępnych ani abonamentów miesięcznych – jedynie prowizję w wysokości 10% od sprzedaży. Dodatkowym ułatwieniem jest fakt, że partnerzy Shein mogą korzystać z lokalnych centrów logistycznych, a także systemów fulfillmentowych, co znacznie ułatwia realizację zamówień międzynarodowych. 

Brzmi świetnie? Teoretycznie tak, ale nie można zapomnieć o cieniach tej współpracy. Shein był wielokrotnie krytykowany za brak przejrzystości w kwestiach środowiskowych, stosowanie praktyk nadprodukcji i wątpliwe standardy pracy w łańcuchu dostaw. W związku z tym niektóre marki, szczególnie te budujące swój wizerunek na wartościach etycznych i ekologicznych, mogą mieć powody do ostrożności. Niemniej jednak, atrakcyjność zasięgu i możliwości sprzedażowych, jakie daje Shein, może przyciągnąć wielu przedsiębiorców, którzy szukają szybkich sposobów na skalowanie swojej sprzedaży.

 Dla producentów, którzy już działają w modelu private label lub dropshippingu, Shein może stać się naturalnym kierunkiem rozwoju. A co na to polscy sprzedawcy? Wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie będzie duże. Polska to kraj z silnym sektorem MŚP w branży e-commerce, gdzie wielu producentów poszukuje alternatywnych kanałów dystrybucji poza Allegro, Amazonem czy własnymi sklepami. Wejście Shein może być dla nich sposobem na przetestowanie nowych rynków bez ponoszenia dużego ryzyka. Co więcej – dzięki rosnącej popularności chińskich platform zakupowych wśród polskich konsumentów, sama marka Shein nie wymaga już dużego wprowadzenia – użytkownicy znają ją i często kojarzą z niskimi cenami oraz szeroką ofertą. To może przełożyć się na szybki start i konkretne wyniki sprzedażowe już od pierwszych tygodni obecności na platformie.

Cena rządzi, rozsądek króluje – co naprawdę kieruje Polakami w e-zakupach?

W 2024 roku 78% polskich internautów dokonywało zakupów online, co świadczy o stabilizacji tego trendu w porównaniu do roku 2023. Polacy podchodzą do zakupów w sposób przemyślany, porównując ceny, korzystając z promocji oraz wybierając wygodne rozwiązania online. Z danych wynika, że 71% konsumentów analizuje różne oferty przed dokonaniem zakupu, a ponad 40% aktywnie korzysta z programów lojalnościowych i rabatów .​

Polacy nie tylko preferują zakupy online, ale także coraz częściej poszukują korzystnych ofert. Badania przeprowadzone przez ERLI pokazują, że 72% konsumentów stara się znaleźć tańsze zamienniki podczas zakupów, a 56% przyznaje, że wydawanie dużych sum pieniędzy jest dla nich stresujące. W związku z tym, kategorie związane z oszczędnościami i promocjami cieszą się szczególną popularnością. Co więcej, 35% Polaków wydaje większe kwoty na zakupy online z obawą o jakość produktów lub ich dostarczenie, co sprawia, że są bardziej ostrożni w podejmowaniu decyzji zakupowych .

Zauważalny jest trend racjonalnego wydawania pieniędzy przez polskich konsumentów. Średnie miesięczne wydatki na zakupy inne niż spożywcze wynoszą 555 zł, z czego aż 340 zł wydawane jest w kanałach online. To dowód na rosnącą rolę platform zakupowych, takich jak ERLI, w codziennych decyzjach konsumentów. Polacy coraz częściej wybierają zakupy internetowe ze względu na wygodę oraz możliwość porównania ofert, co czyni ten kanał sprzedaży kluczowym dla współczesnych użytkowników .​

Mimo rosnącej popularności zakupów online, Polacy wciąż mają pewne obawy. Największymi barierami pozostają: obawy o jakość produktów (39%), chęć sprawdzenia produktów przed zakupem (38%) oraz niepewność co do terminów dostawy (35%). Te czynniki wpływają na ostrożność konsumentów i ich decyzje zakupowe 

W obliczu tych danych, platformy e-commerce, takie jak ERLI, dostosowują swoją ofertę do potrzeb nowoczesnych konsumentów, oferując różne programy wsparcia, promocje oraz zapewniając transparentność i bezpieczeństwo zakupów online. Rosnące znaczenie zakupów online wskazuje na zmieniające się preferencje Polaków w zakresie wydatków i podkreśla potrzebę dalszego dostosowywania się do oczekiwań klientów w dynamicznie rozwijającym się świecie e-commerce .​

E-sklepy klikają zgodnie: Click to Pay podbija polski e-commerce

Click to Pay to globalny standard płatności kartą w internecie, wspierany przez Mastercard i Visa. Pozwala na szybkie, wygodne i bezpieczne zakupy online. Dzięki Click to Pay proces płatności online odbywa się w kilka sekund i w każdym miejscu wygląda tak samo – bez względu na to, gdzie kupujemy i jaką kartą płacimy. Usługa jest dostępna u takich dostawców jak: AutoPay, PayU, Przelewy24 oraz Tpay. Trwają prace wdrożeniowe u pozostałych dostawców bramek płatniczych, agentów rozliczeniowych oraz dużych merchantów i platform e-commerce’owych.​

Click to Pay pozwala konsumentom dokonywać zakupów bez konieczności wpisywania danych i numeru karty przy każdym zamówieniu oraz jednocześnie zapewnia wysoki poziom bezpieczeństwa transakcji online. Rozwiązanie oparte jest na technologii tokenizacji danych karty, co oznacza, że rzeczywiste dane zastępowane są unikatowym tokenem, dzięki czemu są chronione. Tokenizacja uznawana jest aktualnie za najlepsze dostępne rozwiązanie zwiększające bezpieczeństwo płatności cyfrowych.​

Click to Pay to odpowiedź na potrzeby i oczekiwania konsumentów kupujących w sieci. Ich odsetek na przestrzeni ostatniej dekady wzrósł niemal 2-krotnie, a liczba zarejestrowanych sklepów internetowych powiększyła się 2,5 razy – pokazują dane Izby Gospodarki Elektronicznej. Według prognoz, polski rynek e-commerce do 2027 r. będzie wart 187 mld zł. Z punktu widzenia konsumentów, najważniejsze znaczenie w płatnościach internetowych ma szybkość, wygoda i bezpieczeństwo transakcji. Ponadto, dla kupujących online kluczowym czynnikiem decydującym o dokonaniu pierwszego zakupu w internetowym sklepie, z którego wcześniej nie korzystali, jest dostępność łatwego sposobu płatności – potwierdziło to 21% respondentów w badaniu IAB. Polacy do tego stopnia przykładają wagę do sposobu płacenia, że brak preferowanej formy płatności na stronie internetowej e-sklepu staje się częstym powodem porzucenia koszyka przez kupującego.​

7 kwietnia wystartowała kampania edukacyjna nowego standardu płatności kartą w internecie – Click to Pay. Za przygotowanie kampanii odpowiada agencja Wavemaker, która wraz ze studiem produkcyjnym F25 przygotowała spoty przybliżające użytkownikom nowy standard płatności. Kampania emitowana będzie w dwóch odsłonach (kwiecień-czerwiec oraz wrzesień-listopad), w postaci materiałów wideo w sieci, na urządzeniach SmartTV, a także m.in. na Facebooku, Instagramie, TikToku. Do komunikacji włączone zostały również inne formaty, które będą widoczne zarówno w mediach społecznościowych, jak i w innych wiodących portalach oraz w Google Search.​

Więcej informacji: polskabezgotowkowa.pl

Kaufland rusza na południe! Bonjour i Ciao, marketplace z Niemiec właśnie się rozkręca

Kto powiedział, że e-commerce to tylko Amazon, eBay i może Allegro? Kaufland – tak, ten sam, którego kojarzysz z zakupów na weekend i środków czystości w promocji – od jakiegoś czasu ma również marketplace. I teraz nie tylko się rozpycha w Europie Środkowej, ale właśnie pakuje walizki i leci na południe: Francja i Włochy, nadchodzimy!

Dla tych, którzy dopiero ogarniają temat: Kaufland Global Marketplace to platforma, która pozwala sprzedawać online nie tylko w Niemczech, ale też w Polsce, Czechach, Austrii i na Słowacji. Teraz do tej ekipy dołączają Francja i Włochy – a więc rynki, gdzie e-commerce ma się dobrze, ale wciąż jest sporo miejsca dla świeżego gracza z konkretnym zapleczem.

To nie jest jakaś tam nowinka – mówimy o systemie, który obsługuje ponad 32 miliony wizyt miesięcznie i daje dostęp do aż 140 milionów potencjalnych klientów. Liczby robią wrażenie? To jeszcze nie wszystko. Sprzedajesz na Kaufland.pl? Dobra wiadomość – z tym samym kontem możesz teraz sprzedawać także w Rzymie, Mediolanie, Paryżu czy Marsylii. System automatycznie tłumaczy opisy produktów, dostosowuje formy płatności i ogarnia obsługę klienta po włosku, francusku, niemiecku i w każdym innym języku, którego sam nie musisz znać. A teraz najciekawsze dla nas, ludzi od ecommerce. Dla polskich sprzedawców to wejście na dwa ogromne rynki bez potrzeby zakładania lokalnych działalności czy logistyki od zera. Możesz wysyłać paczki z PL i nadal zgarniać klientów z południa Europy.

Z danych wynika, że firmy już sprzedające na Kauflandzie notują wzrosty sprzedaży – średnio o 15,6% po kilku miesiącach działalności. A kategorie, które tam żrą? Dom i ogród, elektronika, komputery, smartfony, łóżka piętrowe (!), opony i perfumy. Więc jeśli masz coś z tych klimatów – serio, nie ma na co czekać. Kaufland nie udaje Amazona. Ma swój styl – bardziej zorganizowany, bardziej lokalny, bardziej europejski. I to działa. Firma stawia na jakość, bezpieczeństwo i integrację z popularnymi systemami sprzedażowymi (czyli tak, możesz to łatwo połączyć z tym, co masz już w swoim sklepie). A jednocześnie nie zatraca tego „niemieckiego porządku”, który – umówmy się – w logistyce bywa bezcenny.

Wejście na południe Europy to kolejny krok do tego, żeby stworzyć alternatywę dla globalnych gigantów, ale z europejskim sercem i lokalnym podejściem. Dla polskich marek to nie tylko nowe rynki – to szansa na ekspansję bez bólu głowy.Więc jeżeli sprzedajesz online i chcesz wskoczyć na nowy poziom, to teraz jest moment, żeby wskoczyć do pociągu z napisem “Kaufland” – zanim odjedzie z peronu.

Paczka (r)ewolucji! Nowa sortownia DPD pod Łodzią.

W świecie e-commerce liczy się szybkość. Klient kliknie „kup teraz” i oczekuje, że kurier zapuka do drzwi jeszcze zanim zdąży dokończyć kawę. W tej logistycznej grze o czas każda sekunda ma znaczenie – a nowa inwestycja DPD może te sekundy zamienić w przewagę konkurencyjną. DPD Polska właśnie odpaliła pod Łodzią nowoczesną sortownię w Swędowie. I nie mówimy tu o byle magazynku z taśmociągiem – tylko o gigantycznym, inteligentnym centrum operacyjnym, które przetwarza do 35 tysięcy paczek na godzinę. Tak, na godzinę.

Sortownia znajduje się w SEGRO Logistics Park Stryków i jest wyposażona w technologie, które brzmią bardziej jak science fiction niż rzeczywistość kurierska: sorter pętlowy Beumer Group, dwa sortery liniowe, automatyzacja procesów, dynamiczne skanery, czujniki, kamery – i wszystko to pracuje jak dobrze zestrojona orkiestra logistyki. To właśnie ta precyzja ma napędzać szybsze dostawy, szczególnie do punktów odbioru i paczkomatów, których popularność w Polsce eksplodowała wraz z boomem zakupów online.

DPD to jeden z głównych graczy obsługujących polski e-handel. Dla wielu sklepów internetowych to codzienny partner biznesowy. Im szybciej działa DPD – tym lepiej działa cały e-commerce.

Nie zapomniało też o zielonym trendzie. Nowa sortownia:

  • korzysta z energii słonecznej (instalacje fotowoltaiczne),
  • otoczona jest przez łąki kwietne, które poprawiają bioróżnorodność,
  • i posiada certyfikat BREEAM, czyli jedną z najważniejszych ekologicznych pieczątek w branży budowlanej.

Czy to tylko PR? Może trochę. Ale też realny sygnał, że e-commerce nie musi oznaczać śladu węglowego jak z koszmaru Grety Thunberg. Można szybciej, lepiej i… bardziej zielono.

Sortownia wygenerowała 350 nowych miejsc pracy. To kolejny znak, że logistyka rośnie w siłę, a e-commerce to nie tylko programiści i marketingowcy, ale też rzesza ludzi, którzy fizycznie ogarniają ten cały „klik-to-door”.

Choć nazwa miejscowości może nie brzmi jak Dolina Krzemowa, to właśnie w Swędowie pod Łodzią rozgrywa się kawał przyszłości e-handlu. DPD inwestuje w technologię, automatyzację i zrównoważony rozwój – a to wszystko przekłada się na jedno: jeszcze lepsze doświadczenia zakupowe online. Dla właścicieli sklepów internetowych oznacza to jedno – jeśli korzystacie z DPD, wasze paczki właśnie zyskały turbo doładowanie. A jeśli nie… to może czas się zastanowić?

Mediapanel wprowadza nowy wskaźnik dla e-commerce – chyba wiemy dlaczego :)

Nie tak dawno na blogu MarketMate poruszyliśmy temat, który wywołał niemałe poruszenie w branży: Temu wyprzedziło Allegro w wynikach zasięgów według Mediapanelu. Dla wielu osób był to szok – przecież Allegro to „nasz narodowy champion”, a tu nagle wjeżdża chiński gracz i rozstawia wszystkich po kątach. Ale czy te dane rzeczywiście pokazują całą prawdę? Czy liczba użytkowników to faktycznie najlepszy sposób, by mierzyć sukces w e-commerce?

Najwyraźniej ktoś z Mediapanelu też się nad tym zastanowił – i oto mamy zapowiedź zmian. Gemius i Polskie Badania Internetu planują wprowadzić nowy wskaźnik dla branży e-commerce, który ma lepiej odzwierciedlać rzeczywiste zaangażowanie użytkowników, a nie tylko ich obecność na stronie.

Dotychczasowy model opierał się głównie na liczbie realnych użytkowników (RU). Prosty, przejrzysty, ale też… mocno uproszczony. Bo przecież wejście na stronę nie zawsze znaczy, że ktoś coś kupił. Czasem to przypadkowy klik. Czasem – pogoń za darmową dostawą. A czasem – ciekawość, bo „wszyscy o tym Temu mówią”.

Nowy wskaźnik ma być znacznie bardziej „mięsisty”. Będzie brał pod uwagę:

  • czas spędzony na stronie,
  • liczbę interakcji,
  • realne działania użytkownika (np. dodanie do koszyka, finalizacja zakupu),
  • i – być może – również konwersje.

Nie sposób nie zauważyć ciekawego zbiegu okoliczności. Tuż po głośnym wyniku Temu > Allegro pojawia się informacja o tym, że wskaźniki zostaną doprecyzowane. Przypadek? Być może. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby wyniki Mediapanelu mocno zabolały polskich graczy e-commerce. A może nawet skłoniły do refleksji: czy nie czas spojrzeć na dane bardziej jakościowo niż ilościowo? Dla wielu firm może to być game changer. Nowe dane pozwolą lepiej zrozumieć zachowania użytkowników, zoptymalizować kampanie marketingowe i dostosować oferty do realnych potrzeb klientów. I co najważniejsze – wyniki mogą wyglądać zupełnie inaczej. Sklep, który ma mniej wejść, ale więcej „dziania się” (czytaj: koszyki, zakupy, powroty klientów), może wypaść znacznie lepiej niż giganty działające na zasadzie „kliknij i zapomnij”. Gemius i PBI zapowiadają, że nowy wskaźnik zostanie wprowadzony w ciągu kilku miesięcy, po konsultacjach z przedstawicielami branży e-commerce. Czyli jeszcze chwila cierpliwości – ale warto czekać.  

Wygląda na to, że branża e-commerce dorasta – od prostych metryk do bardziej zaawansowanej analityki. I bardzo dobrze! Może w końcu skończymy z wojenkami „kto miał więcej klików”, a zaczniemy mówić o tym, kto ma realnych klientów i sprzedaje więcej niż tylko obietnice. A jeśli Temu rzeczywiście wygrywa z Allegro – to przynajmniej niech to będzie uczciwe zwycięstwo, potwierdzone sensownymi danymi. Bo jak mawia klasyk: „Nie wszystko złoto, co się świeci w statystykach”.

Kup teraz, zapłać później albo… wcale – nowy raport PayPo mówi to jasno.

Według najnowszego raportu PayPo „Polak na zakupach z BNPL”, aż 52% konsumentów rezygnuje z zakupów w sklepach internetowych, które nie oferują opcji płatności odroczonych. Co więcej, 43% badanych planuje korzystać z tej formy finansowania również podczas zakupów stacjonarnych.

Płatności odroczone, znane jako BNPL (Buy Now, Pay Later), zyskują na popularności wśród polskich konsumentów. Umożliwiają one dokonanie zakupu z możliwością zapłaty w późniejszym terminie, co pozwala na elastyczne zarządzanie budżetem domowym. Z raportu wynika, że konsumenci najczęściej korzystają z BNPL przy zakupie elektroniki (55,4%), odzieży i obuwia (47,4%) oraz produktów do domu i ogrodu (33,7%).

Interesujące jest również to, że płatności odroczone przestają być domeną wyłącznie e-commerce. Obecnie 15,7% badanych korzysta z tej metody podczas zakupów w sklepach stacjonarnych, a kolejne 43,3% planuje wdrożyć BNPL w przyszłości. W odpowiedzi na te potrzeby, w marcu 2025 roku PayPo rozszerzyło działanie swojej wirtualnej karty na wszystkie punkty stacjonarne obsługujące terminale płatnicze, umożliwiając korzystanie z płatności odroczonych m.in. w sklepach spożywczych, kinach, na stacjach benzynowych czy w salonach fryzjerskich.

Dr hab. Krzysztof Waliszewski, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, którego zespół badawczy współpracował z PayPo przy tworzeniu raportu, podkreśla, że konsumenci cenią sobie płatności odroczone za wygodę, dostępność, elastyczność oraz brak kosztów w przypadku terminowej spłaty zobowiązania. Zwraca również uwagę na rosnący potencjał wykorzystania BNPL w sklepach stacjonarnych, co może przyczynić się do zwiększenia zaufania użytkowników do tej usługi.

W kontekście e-commerce, brak możliwości skorzystania z płatności odroczonych może skutkować utratą klientów na rzecz konkurencji. Sklepy, które wprowadzają opcję BNPL, zyskują nie tylko nowych klientów, ale także budują lojalność wśród obecnych. Według danych PayPo, klienci korzystający z płatności odroczonych dokonują zakupów średnio dwa razy częściej, a wartość ich koszyka zakupowego wzrasta o 20–40%.

Podsumowując, płatności odroczone stają się nie tylko wygodnym udogodnieniem, ale kluczowym elementem strategii sprzedażowej zarówno dla sklepów internetowych, jak i stacjonarnych. Ich rosnąca popularność świadczy o zmianie oczekiwań konsumentów, którzy poszukują elastycznych i bezpiecznych metod finansowania swoich zakupów.

Człowiek vs. AI: Shopify wybiera stronę

W świecie e-commerce zapanowała nowa moda – zamiast rekrutera, sztuczna inteligencja. A przynajmniej tak to wygląda w Shopify, które ogłosiło, że… nowych ludzi zatrudniać nie planuje. Chyba że AI powie „pass”.

Nie, to nie scenariusz nowej części Matrixa. To strategia „byznesowa” jednej z największych platform do budowy sklepów internetowych. Tobi Lütke, CEO Shopify, w duchu rewolucyjnych zmian stwierdził: zanim ktokolwiek w firmie zaproponuje zatrudnienie człowieka, musi najpierw pokazać, że sztuczna inteligencja sobie z tym nie poradzi. No cóż – dla wielu brzmi jak koniec działu HR, dla innych – jak początek nowej ery cyfrowego wyzysku.

W praktyce oznacza to, że każdy pracownik Shopify – czy to programista, marketer, czy nawet ktoś z zarządu – ma z AI żyć w zgodzie. A nawet więcej: korzystać z niej na co dzień i robić to efektywnie. Bo teraz nie tylko KPI się liczy. Liczy się też, czy jesteś kumaty w prompty do ChatGPT.

Lütke uważa, że AI może zwiększyć produktywność dziesięciokrotnie. Dziesięciokrotnie! Tak, dobrze czytasz – jeśli więc normalnie spędzałeś 8 godzin w pracy, teraz z pomocą AI te same rzeczy masz zrobić w… 48 minut. Resztę dnia możesz przeznaczyć na szlifowanie promptów albo – kto wie – budowanie własnego start-upu AI, który też kiedyś zwolni ludzi.

W wywiadach CEO Shopify jasno daje do zrozumienia: firma rośnie, ale bez rozrastającego się zespołu. Praca, która kiedyś była robiona przez kilkuosobowe działy, dziś często leży w kompetencjach… wirtualnego asystenta. Oczywiście nie tego z call center, tylko tej błyskotliwej AI, co podpowiada teksty, generuje raporty i nie prosi o urlop.

No właśnie – co z nami, zwykłymi homo sapiens? Shopify twierdzi, że zatrudnienie wciąż jest możliwe… ale tylko wtedy, gdy masz do zaoferowania coś, czego AI jeszcze nie ogarnia. Czyli np. empatię, kreatywność albo umiejętność zrobienia kawy bez przypalenia czajnika. Choć, bądźmy szczerzy – ekspresy już to robią lepiej.

To podejście Shopify może stać się trendem. Bo skoro da się ograniczyć koszty, przyspieszyć procesy i jeszcze być „futurystycznym”, to czemu nie? Ale warto też zadać pytanie: czy AI naprawdę zastąpi człowieka, czy tylko… odciąży go z rzeczy, których i tak nie lubił?

A może to tylko chwilowy hype, jak Google Glass albo NFT?

Jedno jest pewne – e-commerce się zmienia. A my, ludzie od sprzedaży, musimy za tym nadążać. Najlepiej z kubkiem kawy w ręku i AI jako sidekickiem.

Czy Google właśnie zmienia zasady gry w wyszukiwarce?

Wyobraź sobie, że zamiast przekopywać się przez dziesiątki stron w Google, dostajesz gotową odpowiedź od razu – jasno, konkretnie i… zaskakująco trafnie. Bez przeklikiwania, bez zgadywania, bez tracenia czasu. Brzmi jak science fiction? A jednak – to rzeczywistość, którą właśnie zaczynamy obserwować w Polsce. Mowa o Google AI Overviews, czyli nowym podejściu do wyszukiwania informacji, które może na zawsze zmienić sposób, w jaki korzystamy z Google – i które już teraz wzbudza spore emocje w świecie SEO i e-commerce.

W marcu 2025 roku Google wprowadziło na polski rynek nową funkcję w swojej wyszukiwarce – AI Overviews. To innowacyjne narzędzie, które ma na celu usprawnienie procesu wyszukiwania informacji poprzez dostarczanie użytkownikom zwięzłych podsumowań odpowiedzi na zadane pytania, generowanych przez sztuczną inteligencję.

Czym jest AI Overviews?

AI Overviews to funkcja, która prezentuje na szczycie wyników wyszukiwania krótkie streszczenie odpowiedzi na wpisane zapytanie, wygenerowane przez zaawansowane modele AI. Dzięki temu użytkownik może szybko uzyskać esencję informacji bez konieczności przeszukiwania wielu stron. Pod podsumowaniem znajdują się linki do źródeł, z których AI czerpała dane, co pozwala na pogłębienie wiedzy w razie potrzeby. ​Gdy użytkownik wpisuje w wyszukiwarkę pytanie, AI Overviews analizuje dostępne w sieci informacje i generuje krótkie podsumowanie kluczowych treści związanych z zapytaniem. Na przykład, wpisując pytanie: „Jak zrobić tradycyjny rosół?”, zamiast przeglądać dziesiątki stron z przepisami, AI Overviews wygeneruje krótkie podsumowanie kluczowych kroków, a poniżej zaproponuje linki do pełnych przepisów. To znaczna oszczędność czasu i wygoda dla użytkownika. ​

Od 26 marca 2025 roku funkcja jest dostępna dla użytkowników z Polski oraz kilku innych krajów europejskich, takich jak Austria, Belgia, Hiszpania, Irlandia, Niemcy, Portugalia, Włochy i Szwajcaria. Aby z niej skorzystać, należy być zalogowanym na konto Google – funkcja nie u każdego jest jeszcze dostępna. AI Overviews obsługuje zarówno zapytania w języku polskim, jak i angielskim. ​

Wpływ AI Overviews na SEO w Polsce

Wprowadzenie AI Overviews budzi wiele pytań wśród specjalistów SEO i marketerów dotyczących przyszłości optymalizacji pod kątem wyszukiwarek. Kluczowe wyzwania, które niesie ze sobą ta funkcja, to:

  • Zmniejszenie ruchu na stronach: AI Overviews dostarcza użytkownikom gotowe odpowiedzi bezpośrednio w wynikach wyszukiwania, co może ograniczyć potrzebę klikania w linki prowadzące do pełnych treści na stronach internetowych. ​
  • Zmiana strategii tworzenia treści: Aby treści były uwzględniane w AI Overviews, muszą być wysokiej jakości, eksperckie i unikalne. Powierzchowne artykuły mogą nie być brane pod uwagę przez algorytmy AI. ​
  • Nowe podejście do optymalizacji: Struktura treści powinna być dostosowana do łatwego przetwarzania przez AI, np. poprzez stosowanie jasnych sekcji, list punktowanych czy schematów JSON-LD.

Eksperci podkreślają, że w obliczu tych zmian kluczowe będzie skupienie się na tworzeniu wartościowych, dogłębnych treści oraz monitorowanie, które frazy generują podpowiedzi AI, aby dostosować strategie SEO do nowych realiów. 

AI Overviews a e-commerce

W kontekście e-commerce, AI Overviews może mieć zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ. Z jednej strony, szybkie dostarczanie informacji o produktach może zwiększyć zaangażowanie użytkowników i przyspieszyć proces zakupowy. Z drugiej strony, jeśli użytkownicy otrzymają wszystkie potrzebne informacje bezpośrednio w wynikach wyszukiwania, mogą nie odwiedzać stron sklepów internetowych, co może wpłynąć na zmniejszenie ruchu i konwersji. Wprowadzenie AI Overviews przez Google to znaczący krok w kierunku usprawnienia procesu wyszukiwania informacji. Dla użytkowników oznacza to szybszy dostęp do potrzebnych treści, jednak dla specjalistów SEO i marketerów stanowi to wyzwanie związane z koniecznością dostosowania strategii contentowych do nowych realiów. Kluczowe będzie skupienie się na tworzeniu wartościowych, eksperckich treści oraz monitorowanie zmian w algorytmach wyszukiwarki, aby skutecznie konkurować w erze AI.