niedziela, 19 października, 2025
Oglądaj, słuchaj, ćwicz - zdobywaj nowe umiejętności online

Kaufland rusza na południe! Bonjour i Ciao, marketplace z Niemiec właśnie się rozkręca

Kto powiedział, że e-commerce to tylko Amazon, eBay i może Allegro? Kaufland – tak, ten sam, którego kojarzysz z zakupów na weekend i środków czystości w promocji – od jakiegoś czasu ma również marketplace. I teraz nie tylko się rozpycha w Europie Środkowej, ale właśnie pakuje walizki i leci na południe: Francja i Włochy, nadchodzimy!

Dla tych, którzy dopiero ogarniają temat: Kaufland Global Marketplace to platforma, która pozwala sprzedawać online nie tylko w Niemczech, ale też w Polsce, Czechach, Austrii i na Słowacji. Teraz do tej ekipy dołączają Francja i Włochy – a więc rynki, gdzie e-commerce ma się dobrze, ale wciąż jest sporo miejsca dla świeżego gracza z konkretnym zapleczem.

To nie jest jakaś tam nowinka – mówimy o systemie, który obsługuje ponad 32 miliony wizyt miesięcznie i daje dostęp do aż 140 milionów potencjalnych klientów. Liczby robią wrażenie? To jeszcze nie wszystko. Sprzedajesz na Kaufland.pl? Dobra wiadomość – z tym samym kontem możesz teraz sprzedawać także w Rzymie, Mediolanie, Paryżu czy Marsylii. System automatycznie tłumaczy opisy produktów, dostosowuje formy płatności i ogarnia obsługę klienta po włosku, francusku, niemiecku i w każdym innym języku, którego sam nie musisz znać. A teraz najciekawsze dla nas, ludzi od ecommerce. Dla polskich sprzedawców to wejście na dwa ogromne rynki bez potrzeby zakładania lokalnych działalności czy logistyki od zera. Możesz wysyłać paczki z PL i nadal zgarniać klientów z południa Europy.

Z danych wynika, że firmy już sprzedające na Kauflandzie notują wzrosty sprzedaży – średnio o 15,6% po kilku miesiącach działalności. A kategorie, które tam żrą? Dom i ogród, elektronika, komputery, smartfony, łóżka piętrowe (!), opony i perfumy. Więc jeśli masz coś z tych klimatów – serio, nie ma na co czekać. Kaufland nie udaje Amazona. Ma swój styl – bardziej zorganizowany, bardziej lokalny, bardziej europejski. I to działa. Firma stawia na jakość, bezpieczeństwo i integrację z popularnymi systemami sprzedażowymi (czyli tak, możesz to łatwo połączyć z tym, co masz już w swoim sklepie). A jednocześnie nie zatraca tego „niemieckiego porządku”, który – umówmy się – w logistyce bywa bezcenny.

Wejście na południe Europy to kolejny krok do tego, żeby stworzyć alternatywę dla globalnych gigantów, ale z europejskim sercem i lokalnym podejściem. Dla polskich marek to nie tylko nowe rynki – to szansa na ekspansję bez bólu głowy.Więc jeżeli sprzedajesz online i chcesz wskoczyć na nowy poziom, to teraz jest moment, żeby wskoczyć do pociągu z napisem “Kaufland” – zanim odjedzie z peronu.

Paczka (r)ewolucji! Nowa sortownia DPD pod Łodzią.

W świecie e-commerce liczy się szybkość. Klient kliknie „kup teraz” i oczekuje, że kurier zapuka do drzwi jeszcze zanim zdąży dokończyć kawę. W tej logistycznej grze o czas każda sekunda ma znaczenie – a nowa inwestycja DPD może te sekundy zamienić w przewagę konkurencyjną. DPD Polska właśnie odpaliła pod Łodzią nowoczesną sortownię w Swędowie. I nie mówimy tu o byle magazynku z taśmociągiem – tylko o gigantycznym, inteligentnym centrum operacyjnym, które przetwarza do 35 tysięcy paczek na godzinę. Tak, na godzinę.

Sortownia znajduje się w SEGRO Logistics Park Stryków i jest wyposażona w technologie, które brzmią bardziej jak science fiction niż rzeczywistość kurierska: sorter pętlowy Beumer Group, dwa sortery liniowe, automatyzacja procesów, dynamiczne skanery, czujniki, kamery – i wszystko to pracuje jak dobrze zestrojona orkiestra logistyki. To właśnie ta precyzja ma napędzać szybsze dostawy, szczególnie do punktów odbioru i paczkomatów, których popularność w Polsce eksplodowała wraz z boomem zakupów online.

DPD to jeden z głównych graczy obsługujących polski e-handel. Dla wielu sklepów internetowych to codzienny partner biznesowy. Im szybciej działa DPD – tym lepiej działa cały e-commerce.

Nie zapomniało też o zielonym trendzie. Nowa sortownia:

  • korzysta z energii słonecznej (instalacje fotowoltaiczne),
  • otoczona jest przez łąki kwietne, które poprawiają bioróżnorodność,
  • i posiada certyfikat BREEAM, czyli jedną z najważniejszych ekologicznych pieczątek w branży budowlanej.

Czy to tylko PR? Może trochę. Ale też realny sygnał, że e-commerce nie musi oznaczać śladu węglowego jak z koszmaru Grety Thunberg. Można szybciej, lepiej i… bardziej zielono.

Sortownia wygenerowała 350 nowych miejsc pracy. To kolejny znak, że logistyka rośnie w siłę, a e-commerce to nie tylko programiści i marketingowcy, ale też rzesza ludzi, którzy fizycznie ogarniają ten cały „klik-to-door”.

Choć nazwa miejscowości może nie brzmi jak Dolina Krzemowa, to właśnie w Swędowie pod Łodzią rozgrywa się kawał przyszłości e-handlu. DPD inwestuje w technologię, automatyzację i zrównoważony rozwój – a to wszystko przekłada się na jedno: jeszcze lepsze doświadczenia zakupowe online. Dla właścicieli sklepów internetowych oznacza to jedno – jeśli korzystacie z DPD, wasze paczki właśnie zyskały turbo doładowanie. A jeśli nie… to może czas się zastanowić?

Mediapanel wprowadza nowy wskaźnik dla e-commerce – chyba wiemy dlaczego :)

Nie tak dawno na blogu MarketMate poruszyliśmy temat, który wywołał niemałe poruszenie w branży: Temu wyprzedziło Allegro w wynikach zasięgów według Mediapanelu. Dla wielu osób był to szok – przecież Allegro to „nasz narodowy champion”, a tu nagle wjeżdża chiński gracz i rozstawia wszystkich po kątach. Ale czy te dane rzeczywiście pokazują całą prawdę? Czy liczba użytkowników to faktycznie najlepszy sposób, by mierzyć sukces w e-commerce?

Najwyraźniej ktoś z Mediapanelu też się nad tym zastanowił – i oto mamy zapowiedź zmian. Gemius i Polskie Badania Internetu planują wprowadzić nowy wskaźnik dla branży e-commerce, który ma lepiej odzwierciedlać rzeczywiste zaangażowanie użytkowników, a nie tylko ich obecność na stronie.

Dotychczasowy model opierał się głównie na liczbie realnych użytkowników (RU). Prosty, przejrzysty, ale też… mocno uproszczony. Bo przecież wejście na stronę nie zawsze znaczy, że ktoś coś kupił. Czasem to przypadkowy klik. Czasem – pogoń za darmową dostawą. A czasem – ciekawość, bo „wszyscy o tym Temu mówią”.

Nowy wskaźnik ma być znacznie bardziej „mięsisty”. Będzie brał pod uwagę:

  • czas spędzony na stronie,
  • liczbę interakcji,
  • realne działania użytkownika (np. dodanie do koszyka, finalizacja zakupu),
  • i – być może – również konwersje.

Nie sposób nie zauważyć ciekawego zbiegu okoliczności. Tuż po głośnym wyniku Temu > Allegro pojawia się informacja o tym, że wskaźniki zostaną doprecyzowane. Przypadek? Być może. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby wyniki Mediapanelu mocno zabolały polskich graczy e-commerce. A może nawet skłoniły do refleksji: czy nie czas spojrzeć na dane bardziej jakościowo niż ilościowo? Dla wielu firm może to być game changer. Nowe dane pozwolą lepiej zrozumieć zachowania użytkowników, zoptymalizować kampanie marketingowe i dostosować oferty do realnych potrzeb klientów. I co najważniejsze – wyniki mogą wyglądać zupełnie inaczej. Sklep, który ma mniej wejść, ale więcej „dziania się” (czytaj: koszyki, zakupy, powroty klientów), może wypaść znacznie lepiej niż giganty działające na zasadzie „kliknij i zapomnij”. Gemius i PBI zapowiadają, że nowy wskaźnik zostanie wprowadzony w ciągu kilku miesięcy, po konsultacjach z przedstawicielami branży e-commerce. Czyli jeszcze chwila cierpliwości – ale warto czekać.  

Wygląda na to, że branża e-commerce dorasta – od prostych metryk do bardziej zaawansowanej analityki. I bardzo dobrze! Może w końcu skończymy z wojenkami „kto miał więcej klików”, a zaczniemy mówić o tym, kto ma realnych klientów i sprzedaje więcej niż tylko obietnice. A jeśli Temu rzeczywiście wygrywa z Allegro – to przynajmniej niech to będzie uczciwe zwycięstwo, potwierdzone sensownymi danymi. Bo jak mawia klasyk: „Nie wszystko złoto, co się świeci w statystykach”.

Kup teraz, zapłać później albo… wcale – nowy raport PayPo mówi to jasno.

Według najnowszego raportu PayPo „Polak na zakupach z BNPL”, aż 52% konsumentów rezygnuje z zakupów w sklepach internetowych, które nie oferują opcji płatności odroczonych. Co więcej, 43% badanych planuje korzystać z tej formy finansowania również podczas zakupów stacjonarnych.

Płatności odroczone, znane jako BNPL (Buy Now, Pay Later), zyskują na popularności wśród polskich konsumentów. Umożliwiają one dokonanie zakupu z możliwością zapłaty w późniejszym terminie, co pozwala na elastyczne zarządzanie budżetem domowym. Z raportu wynika, że konsumenci najczęściej korzystają z BNPL przy zakupie elektroniki (55,4%), odzieży i obuwia (47,4%) oraz produktów do domu i ogrodu (33,7%).

Interesujące jest również to, że płatności odroczone przestają być domeną wyłącznie e-commerce. Obecnie 15,7% badanych korzysta z tej metody podczas zakupów w sklepach stacjonarnych, a kolejne 43,3% planuje wdrożyć BNPL w przyszłości. W odpowiedzi na te potrzeby, w marcu 2025 roku PayPo rozszerzyło działanie swojej wirtualnej karty na wszystkie punkty stacjonarne obsługujące terminale płatnicze, umożliwiając korzystanie z płatności odroczonych m.in. w sklepach spożywczych, kinach, na stacjach benzynowych czy w salonach fryzjerskich.

Dr hab. Krzysztof Waliszewski, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, którego zespół badawczy współpracował z PayPo przy tworzeniu raportu, podkreśla, że konsumenci cenią sobie płatności odroczone za wygodę, dostępność, elastyczność oraz brak kosztów w przypadku terminowej spłaty zobowiązania. Zwraca również uwagę na rosnący potencjał wykorzystania BNPL w sklepach stacjonarnych, co może przyczynić się do zwiększenia zaufania użytkowników do tej usługi.

W kontekście e-commerce, brak możliwości skorzystania z płatności odroczonych może skutkować utratą klientów na rzecz konkurencji. Sklepy, które wprowadzają opcję BNPL, zyskują nie tylko nowych klientów, ale także budują lojalność wśród obecnych. Według danych PayPo, klienci korzystający z płatności odroczonych dokonują zakupów średnio dwa razy częściej, a wartość ich koszyka zakupowego wzrasta o 20–40%.

Podsumowując, płatności odroczone stają się nie tylko wygodnym udogodnieniem, ale kluczowym elementem strategii sprzedażowej zarówno dla sklepów internetowych, jak i stacjonarnych. Ich rosnąca popularność świadczy o zmianie oczekiwań konsumentów, którzy poszukują elastycznych i bezpiecznych metod finansowania swoich zakupów.

Człowiek vs. AI: Shopify wybiera stronę

W świecie e-commerce zapanowała nowa moda – zamiast rekrutera, sztuczna inteligencja. A przynajmniej tak to wygląda w Shopify, które ogłosiło, że… nowych ludzi zatrudniać nie planuje. Chyba że AI powie „pass”.

Nie, to nie scenariusz nowej części Matrixa. To strategia „byznesowa” jednej z największych platform do budowy sklepów internetowych. Tobi Lütke, CEO Shopify, w duchu rewolucyjnych zmian stwierdził: zanim ktokolwiek w firmie zaproponuje zatrudnienie człowieka, musi najpierw pokazać, że sztuczna inteligencja sobie z tym nie poradzi. No cóż – dla wielu brzmi jak koniec działu HR, dla innych – jak początek nowej ery cyfrowego wyzysku.

W praktyce oznacza to, że każdy pracownik Shopify – czy to programista, marketer, czy nawet ktoś z zarządu – ma z AI żyć w zgodzie. A nawet więcej: korzystać z niej na co dzień i robić to efektywnie. Bo teraz nie tylko KPI się liczy. Liczy się też, czy jesteś kumaty w prompty do ChatGPT.

Lütke uważa, że AI może zwiększyć produktywność dziesięciokrotnie. Dziesięciokrotnie! Tak, dobrze czytasz – jeśli więc normalnie spędzałeś 8 godzin w pracy, teraz z pomocą AI te same rzeczy masz zrobić w… 48 minut. Resztę dnia możesz przeznaczyć na szlifowanie promptów albo – kto wie – budowanie własnego start-upu AI, który też kiedyś zwolni ludzi.

W wywiadach CEO Shopify jasno daje do zrozumienia: firma rośnie, ale bez rozrastającego się zespołu. Praca, która kiedyś była robiona przez kilkuosobowe działy, dziś często leży w kompetencjach… wirtualnego asystenta. Oczywiście nie tego z call center, tylko tej błyskotliwej AI, co podpowiada teksty, generuje raporty i nie prosi o urlop.

No właśnie – co z nami, zwykłymi homo sapiens? Shopify twierdzi, że zatrudnienie wciąż jest możliwe… ale tylko wtedy, gdy masz do zaoferowania coś, czego AI jeszcze nie ogarnia. Czyli np. empatię, kreatywność albo umiejętność zrobienia kawy bez przypalenia czajnika. Choć, bądźmy szczerzy – ekspresy już to robią lepiej.

To podejście Shopify może stać się trendem. Bo skoro da się ograniczyć koszty, przyspieszyć procesy i jeszcze być „futurystycznym”, to czemu nie? Ale warto też zadać pytanie: czy AI naprawdę zastąpi człowieka, czy tylko… odciąży go z rzeczy, których i tak nie lubił?

A może to tylko chwilowy hype, jak Google Glass albo NFT?

Jedno jest pewne – e-commerce się zmienia. A my, ludzie od sprzedaży, musimy za tym nadążać. Najlepiej z kubkiem kawy w ręku i AI jako sidekickiem.

Czy Google właśnie zmienia zasady gry w wyszukiwarce?

Wyobraź sobie, że zamiast przekopywać się przez dziesiątki stron w Google, dostajesz gotową odpowiedź od razu – jasno, konkretnie i… zaskakująco trafnie. Bez przeklikiwania, bez zgadywania, bez tracenia czasu. Brzmi jak science fiction? A jednak – to rzeczywistość, którą właśnie zaczynamy obserwować w Polsce. Mowa o Google AI Overviews, czyli nowym podejściu do wyszukiwania informacji, które może na zawsze zmienić sposób, w jaki korzystamy z Google – i które już teraz wzbudza spore emocje w świecie SEO i e-commerce.

W marcu 2025 roku Google wprowadziło na polski rynek nową funkcję w swojej wyszukiwarce – AI Overviews. To innowacyjne narzędzie, które ma na celu usprawnienie procesu wyszukiwania informacji poprzez dostarczanie użytkownikom zwięzłych podsumowań odpowiedzi na zadane pytania, generowanych przez sztuczną inteligencję.

Czym jest AI Overviews?

AI Overviews to funkcja, która prezentuje na szczycie wyników wyszukiwania krótkie streszczenie odpowiedzi na wpisane zapytanie, wygenerowane przez zaawansowane modele AI. Dzięki temu użytkownik może szybko uzyskać esencję informacji bez konieczności przeszukiwania wielu stron. Pod podsumowaniem znajdują się linki do źródeł, z których AI czerpała dane, co pozwala na pogłębienie wiedzy w razie potrzeby. ​Gdy użytkownik wpisuje w wyszukiwarkę pytanie, AI Overviews analizuje dostępne w sieci informacje i generuje krótkie podsumowanie kluczowych treści związanych z zapytaniem. Na przykład, wpisując pytanie: „Jak zrobić tradycyjny rosół?”, zamiast przeglądać dziesiątki stron z przepisami, AI Overviews wygeneruje krótkie podsumowanie kluczowych kroków, a poniżej zaproponuje linki do pełnych przepisów. To znaczna oszczędność czasu i wygoda dla użytkownika. ​

Od 26 marca 2025 roku funkcja jest dostępna dla użytkowników z Polski oraz kilku innych krajów europejskich, takich jak Austria, Belgia, Hiszpania, Irlandia, Niemcy, Portugalia, Włochy i Szwajcaria. Aby z niej skorzystać, należy być zalogowanym na konto Google – funkcja nie u każdego jest jeszcze dostępna. AI Overviews obsługuje zarówno zapytania w języku polskim, jak i angielskim. ​

Wpływ AI Overviews na SEO w Polsce

Wprowadzenie AI Overviews budzi wiele pytań wśród specjalistów SEO i marketerów dotyczących przyszłości optymalizacji pod kątem wyszukiwarek. Kluczowe wyzwania, które niesie ze sobą ta funkcja, to:

  • Zmniejszenie ruchu na stronach: AI Overviews dostarcza użytkownikom gotowe odpowiedzi bezpośrednio w wynikach wyszukiwania, co może ograniczyć potrzebę klikania w linki prowadzące do pełnych treści na stronach internetowych. ​
  • Zmiana strategii tworzenia treści: Aby treści były uwzględniane w AI Overviews, muszą być wysokiej jakości, eksperckie i unikalne. Powierzchowne artykuły mogą nie być brane pod uwagę przez algorytmy AI. ​
  • Nowe podejście do optymalizacji: Struktura treści powinna być dostosowana do łatwego przetwarzania przez AI, np. poprzez stosowanie jasnych sekcji, list punktowanych czy schematów JSON-LD.

Eksperci podkreślają, że w obliczu tych zmian kluczowe będzie skupienie się na tworzeniu wartościowych, dogłębnych treści oraz monitorowanie, które frazy generują podpowiedzi AI, aby dostosować strategie SEO do nowych realiów. 

AI Overviews a e-commerce

W kontekście e-commerce, AI Overviews może mieć zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ. Z jednej strony, szybkie dostarczanie informacji o produktach może zwiększyć zaangażowanie użytkowników i przyspieszyć proces zakupowy. Z drugiej strony, jeśli użytkownicy otrzymają wszystkie potrzebne informacje bezpośrednio w wynikach wyszukiwania, mogą nie odwiedzać stron sklepów internetowych, co może wpłynąć na zmniejszenie ruchu i konwersji. Wprowadzenie AI Overviews przez Google to znaczący krok w kierunku usprawnienia procesu wyszukiwania informacji. Dla użytkowników oznacza to szybszy dostęp do potrzebnych treści, jednak dla specjalistów SEO i marketerów stanowi to wyzwanie związane z koniecznością dostosowania strategii contentowych do nowych realiów. Kluczowe będzie skupienie się na tworzeniu wartościowych, eksperckich treści oraz monitorowanie zmian w algorytmach wyszukiwarki, aby skutecznie konkurować w erze AI.

Amazon Biznes Know How 2025: wiedza, praktyka i networking w jednym miejscu

W dniach 24–25 kwietnia 2025 roku w Warszawie odbędzie się wyjątkowe wydarzenie dla wszystkich sprzedawców na platformie Amazon – Konferencja Amazon Biznes Know How 2025. Organizowana przez Global Sellers, konferencja ta stanowi doskonałą okazję do zdobycia najnowszej wiedzy, nawiązania cennych kontaktów oraz poznania sprawdzonych strategii sprzedaży na jednym z największych rynków e-commerce na świecie.​

Dlaczego warto wziąć udział?

  • Praktyczna wiedza: Ponad 16 godzin wykładów i warsztatów prowadzonych przez doświadczonych praktyków z różnych obszarów biznesu na Amazon. ​
  • Ekskluzywne grono uczestników: Tylko 200 miejsc, co sprzyja nawiązywaniu wartościowych relacji i wymianie doświadczeń z innymi sprzedawcami. ​
  • Sesje Q&A: Możliwość zadawania pytań prelegentom i uzyskania odpowiedzi na nurtujące kwestie związane z prowadzeniem biznesu na Amazon. ​
  • Networking: Lunch, przerwy kawowe oraz afterparty to doskonałe okazje do nieformalnych rozmów z ekspertami i innymi uczestnikami. ​

Prelegenci

Wśród zaproszonych ekspertów znajdą się m.in.:​

  • Bradley Sutton: Host Serious Sellers Podcast, Dyrektor ds. Szkoleń i Główny Ewangelista w Helium 10. ​
  • Jana Krekic: Założycielka i CEO YLT Translations.
  • George Meressa: Założyciel Clear Ads Ltd. ​
  • Adrian Rich: Szef Produktu w Seller Snap. ​
  • Max Sinclair: Założyciel i CEO Ecomtent. ​
  • Natalia Ignacz Finerty: Menadżer ds. Rozwoju Biznesu w AVASK Global Compliance. ​
  • Kevin Blackburn: Dyrektor Systemise Fulfilment.
  • Tamara Zeravljev: Założycielka i CEO Add2Ads. ​
  • Volodymyr Bezditny: Partner w 4B Law Company. 
  • Andri Sadlak: Współzałożyciel ProductPinion. ​
  • Dorian Gorski: Założyciel i CEO Keplo. ​
  • Silvia Vendraminetto: Ekspert ds. Amazon Global w Ecomm Hero Academy. ​
  • Norm Rogers: Przedstawiciel SellerToolKit. ​

Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z Amazon, czy jesteś już doświadczonym sprzedawcą, konferencja oferuje wartościowe treści dostosowane do różnych poziomów zaawansowania. Dla początkujących to doskonała okazja do zdobycia podstawowej wiedzy i nawiązania kontaktów, które pomogą w rozwoju biznesu. Zaawansowani sprzedawcy znajdą tu zaawansowane techniki, nowe strategie marketingowe oraz możliwości ekspansji. ​

Konferencja odbędzie się w Conference Centre WEST GATE, Al. Jerozolimskie 92, 00-807 Warszawa. ​

Rejestracja oraz szczegółowe informacje dostępne są na stronie organizatora.

Temu wyprzedza Allegro. Czy polski gigant e-commerce traci tron na dobre?

Przez lata Allegro było niekwestionowanym królem polskiego e-commerce. Dla wielu konsumentów to wręcz synonim zakupów internetowych – tak jak „adidasy” dla butów sportowych. Wyrastało ponad konkurencję, skutecznie broniąc się przed kolejnymi zagranicznymi graczami próbującymi uszczknąć kawałek polskiego rynku. Ani Amazon, ani AliExpress, ani lokalni gracze nie byli w stanie zagrozić jego pozycji. Aż do teraz.

W marcu 2025 roku wydarzyło się coś, co wisiało w powietrzu od miesięcy – chińska platforma Temu po raz pierwszy wyprzedziła Allegro pod względem liczby użytkowników w Polsce. Co dokładnie się stało i czy mamy do czynienia z chwilowym zawirowaniem, czy początkiem nowej ery w polskim handlu internetowym? Według danych Mediapanel, w marcu Temu przyciągnęło 18,1 miliona użytkowników, wyprzedzając Allegro, które zanotowało 17,84 miliona. Różnica może wydawać się niewielka, ale symbolicznie to ogromny krok – po raz pierwszy od lat lider został zdetronizowany w kategorii zasięgu.

Temu osiągnęło zasięg na poziomie 61%, wobec 60% Allegro. To może nie brzmieć jak przepaść, ale stanowi przełom w kontekście trendów: Temu notuje dynamiczne wzrosty, a Allegro – mimo wciąż wysokich wyników – zaczęło oddawać pole.

Warto jednak spojrzeć głębiej. Dane z Mediapanelu pokazują, że czas spędzany przez użytkowników na Allegro wciąż jest znacznie wyższy: średnio 1 godzina i 54 minuty miesięcznie, podczas gdy na Temu – 48 minut. To istotna różnica, sugerująca większe zaangażowanie i potencjalnie wyższe wskaźniki zakupów na Allegro.

Jak zauważa Marcin Pery, prezes Gemiusa, sama liczba odwiedzin nie przekłada się automatycznie na sprzedaż. Właśnie dlatego planowane są zmiany w metodologii badawczej, które mają lepiej uwzględniać realne zaangażowanie użytkowników w e-commerce.

Czym Temu zaskoczyło Polaków? Przede wszystkim agresywnym marketingiem, niskimi cenami i darmową dostawą, często bez dodatkowych opłat celnych. Platforma, będąca częścią chińskiego giganta PDD Holdings (właściciela Pinduoduo), działa w stylu „zakupy jako rozrywka” – aplikacja przypomina bardziej TikToka niż klasyczny e-sklep. To przyciąga młodszych użytkowników, którzy szukają okazji, ale i zabawy.

Do tego dochodzą subwencjonowane koszty wysyłki i niższe ceny wynikające z bezpośredniego kontaktu z chińskimi producentami. Dla wielu klientów to okazja, by kupić niemal wszystko „za grosze” – od elektroniki po ubrania czy gadżety domowe.

Czy Allegro może się jeszcze obronić?

Choć Allegro traci pozycję lidera w liczbach, jego pozycja na rynku wciąż jest bardzo silna. Ma lojalną bazę klientów, sprawnie działającą obsługę klienta, rozwiniętą sieć logistyczną i programy takie jak Allegro Smart!, które przyciągają użytkowników szukających wygody i szybkiej dostawy. Trzeba jednak zauważyć, że zmiany w zachowaniach konsumentów (zwłaszcza młodszych) oraz rosnąca tolerancja na dłuższy czas oczekiwania za niższą cenę mogą działać na korzyść Temu i innych podobnych platform.

Czy przewaga Temu nad Allegro to chwilowy efekt kampanii reklamowej, czy może początek nowej epoki?

To zależy od kilku czynników:

  • Jeśli Unia Europejska zdecyduje się na zaostrzenie polityki celnej wobec chińskich towarów i wyrównanie warunków konkurencji – Temu może stracić swoją główną przewagę.
  • Jeśli Allegro zareaguje dynamicznie – np. poprzez nowe promocje, ekspansję zagraniczną lub rozwój logistyki – może z powodzeniem odeprzeć ten atak.
  • Jeśli jednak Temu utrzyma tempo wzrostu i zbuduje silniejszą relację z klientami, może realnie zagrozić dominacji Allegro w dłuższym terminie.

To, co jeszcze rok temu wydawało się mało prawdopodobne, właśnie się wydarzyło: Allegro zostało zepchnięte z tronu lidera polskiego e-commerce przez chińskie Temu. Na razie to tylko jedno zestawienie statystyk – ale bardzo znaczące. Walka o użytkownika internetowego w Polsce wchodzi w nową fazę, a my, jako konsumenci, możemy tylko zyskać: większy wybór, niższe ceny i lepszą jakość usług.

Pytanie, które pozostaje otwarte: czy Allegro odpowie równie agresywnie, jak zostało zaatakowane? A może czeka nas nowa dominacja – tym razem pod znakiem chińskiego smoka?

Ecommerce Summit 2025: O czym będzie mówić branża e-commerce 10 kwietnia?

Już 10 kwietnia 2025 roku odbędzie się Ecommerce Summit – bezpłatna konferencja online dedykowana właścicielom i menedżerom sklepów internetowych, specjalistom e-commerce oraz osobom odpowiedzialnym za sprzedaż online. Wydarzenie to stanowi doskonałą okazję do zdobycia praktycznej wiedzy na temat budowania rentownego e-commerce w obliczu silnej konkurencji cenowej. ​

Konferencja skupia się na dostarczeniu uczestnikom wartościowych prelekcji prowadzonych przez doświadczonych ekspertów z branży e-commerce. Prelekcje będą koncentrować się na przykładach i strategiach dostosowanych do polskich realiów, które można natychmiast wdrożyć w swoim sklepie internetowym.

Wśród prelegentów znajdą się uznani specjaliści, tacy jak:​

  • Paweł Paszkowski – ekspert e-commerce z niemal 15-letnim doświadczeniem, CEO i konsultant w firmie doradczej STRIGOO. ​
  • Grzegorz Leśko – założyciel Pricing Academy, specjalista w zakresie strategii cenowych z doświadczeniem zdobytym w Deloitte, Philips oraz Liberty Group.
  • Rafał Jackiewicz – Digital Analytics & Automation Team Manager w Sempai, z ponad 13-letnim doświadczeniem w e-commerce i marketingu internetowym. ​
  • Marek Kich – CEO Satisfly, z ponad 12-letnim doświadczeniem w e-commerce, współtwórca platform B2B/B2C dla takich marek jak Briju, Clarena czy Volcano. ​

Podczas konferencji poruszone zostaną kluczowe zagadnienia związane z e-commerce, takie jak:​

  • Skuteczne strategie zmiany cen w e-commerce.​
  • Analiza zachowań zakupowych klientów.
  • Automatyzacja cen w e-commerce.
  • Mierzenie i poprawa skuteczności dynamicznych cen. ​

Udział w konferencji jest bezpłatny, jednak liczba miejsc jest ograniczona. Aby zarejestrować się na wydarzenie, należy odwiedzić oficjalną stronę konferencji: ​https://www.ecomsummit.pl/

Amazon „Buy for Me” – bot, który zrobi zakupy za Ciebie

Wyobraź sobie, że wpisujesz w aplikacji Amazon nazwę produktu, a gdy Amazon nie znajduje go u siebie… mówi: „Spokojnie, kupię go dla Ciebie gdzie indziej.” Tak właśnie działa Buy for Me – najnowszy eksperyment giganta z Seattle, który może nie tylko zmienić sposób, w jaki robimy zakupy, ale też zatrząść fundamentami całego rynku e-commerce.

Co to jest „Buy for Me”?

To nowa funkcja testowana obecnie w aplikacji mobilnej Amazon w USA. Gdy użytkownik szuka produktu, którego nie ma w katalogu Amazon, system nie kończy poszukiwań. Wręcz przeciwnie – wysyła na misję specjalną bota zakupowego opartego na AI, który przeszukuje zewnętrzne sklepy i oferuje kupno tego produktu… w imieniu użytkownika.

Nie musisz wchodzić na inne strony, rejestrować się, podawać danych karty – wszystko robi za Ciebie Amazon. Ty klikasz „Zamów”, Amazon opłaca produkt z Twojego konta i tyle. Brzmi jak bajka? A może bardziej jak pełzająca dominacja? Z jednej strony: super dla klientów. Oszczędność czasu, zero formalności, jeden koszyk zakupowy na wszystko. Amazon staje się jednym wielkim „centrum handlowym świata”, które ogarnia za Ciebie zakupy nawet w innych sklepach.

Z drugiej strony: zagrożenie dla niezależnych e-sklepów. Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem sklepu online. Do tej pory walczyłeś o widoczność w Google, reklamowałeś się na Facebooku, inwestowałeś w SEO. A teraz Amazon przechwytuje Twoich klientów jeszcze zanim do Ciebie trafią. Co więcej – przejmuje finalizację transakcji, a Ty jesteś tylko dostawcą. Czy to oznacza, że Amazon stanie się bramkarzem całego internetu zakupowego?

Tu pojawia się jeszcze jeden haczyk – bot musi zalogować się do zewnętrznego sklepu, często wykorzystując dane użytkownika lub działając „na skróty” przez backend. Amazon deklaruje, że nie przechowuje danych logowania, ale trudno nie zadać sobie pytania: jak głęboko bot może wejść w dane klientów i sklepów? Czy naprawdę chcemy, aby Amazon wiedział, co, kiedy i gdzie kupujemy – nawet poza jego platformą?

Dla właścicieli sklepów internetowych w Polsce (i nie tylko), „Buy for Me” to temat, który warto mieć na radarze. Owszem, dziś to tylko test w USA. Ale jeśli się przyjmie – Amazon może zaprosić zewnętrzne sklepy do programu partnerskiego, a wtedy… Zyskujesz dostęp do milionów klientów Amazona bez konieczności bycia sprzedawcą na Amazonie. Ale też… oddajesz część kontroli nad doświadczeniem zakupowym i budowaniem lojalności klienta.

Amazon od dawna przestaje być „tylko” sklepem. Dziś to platforma, logistyka, reklama, a teraz – cyfrowy concierge zakupowy. Jeśli „Buy for Me” wypali, zmieni reguły gry. Jedno jest pewne: Amazon znów gra o wszystko. A my, e-commerce’owcy, musimy bacznie obserwować, z której strony nadchodzi kolejna fala zmian.