Dotąd mówiło się o tym cicho – że Polska jest potęgą technologiczną w logistyce e-commerce, ale działa głównie lokalnie. Teraz ten układ sił może się zmienić. Firma Alsendo, która jeszcze kilka lat temu była znana wyłącznie jako właściciel marek takich jak Apaczka czy Sendit, wykonała właśnie ważny krok ku międzynarodowej ekspansji. 30 czerwca ogłoszono przejęcie dwóch włoskich platform logistycznych – Spedire.com i SpedirePRO. Transakcja opiewa na około 5,5 miliona euro, co jak na polskie warunki może nie wydaje się zawrotną kwotą, ale jej symboliczne znaczenie trudno przecenić.
To pierwsza akwizycja Alsendo w Europie Zachodniej, ale nie pierwsza w ogóle. Spółka od kilku lat realizuje strategię intensywnego wzrostu poprzez przejęcia – najpierw na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. W Rumunii, Czechach czy na Litwie Alsendo systematycznie budowało swoje portfolio, integrując lokalne platformy wysyłkowe i wdrażając swoje rozwiązania technologiczne. Ruch na rynek włoski jest jednak czymś więcej – to wyraźny sygnał, że firma mierzy coraz wyżej. Co ciekawe, nie jest to ekspansja za wszelką cenę. Akwizycja we Włoszech wpisuje się w bardzo przemyślaną strategię.
Rynek logistyczny w Italii jest w fazie intensywnej transformacji. Włoskie e-commerce przyspieszyło w ostatnich latach, ale nadal pozostaje mocno rozdrobnione. Brakuje tu ustandaryzowanych rozwiązań PUDO, infrastruktura automatów paczkowych jest dopiero w budowie (niedawno pojawił się tam InPost), a e-sklepy zmagają się z wyzwaniami związanymi z dostawami cross-border. Dla Alsendo to niemal idealne warunki wejścia: kraj o dużym potencjale, ale z infrastrukturą, która wciąż czeka na dojrzałe, skalowalne rozwiązania.
Spedire.com i SpedirePRO to platformy technologiczne, które już dziś obsługują tysiące klientów indywidualnych i biznesowych, oferując integracje z operatorami kurierskimi. Jednak to właśnie know-how Alsendo w obszarze automatyzacji, integracji i optymalizacji procesów logistycznych może pozwolić tym platformom wejść na zupełnie nowy poziom. Polski gracz planuje wdrożyć rozwiązania takie jak Innoship czy BusinessPro – systemy, które w krajach Europy Środkowo-Wschodniej już dziś umożliwiają efektywne zarządzanie wysyłkami, porównywanie ofert kurierskich w czasie rzeczywistym i automatyczne alokowanie zamówień między przewoźnikami.
Dla samego Alsendo jest to również okazja do wyjścia poza niszę „polskiego brokera usług kurierskich”. Firma powoli przeobraża się w paneuropejskiego dostawcę kompleksowych usług logistycznych dla e-commerce. Co więcej, nie ukrywa, że Włochy to dopiero początek – w planach są kolejne przejęcia w takich krajach jak Francja czy Hiszpania. Model działania oparty o strategię „buy and build” pozwala nie tylko przejmować udziały w rynkach lokalnych, ale przede wszystkim skalować własne rozwiązania technologiczne i zyskiwać synergię między różnymi rynkami.
To wszystko dzieje się pod skrzydłami funduszu Abris Capital Partners, który jest właścicielem Alsendo od 2020 roku. W przeciwieństwie do wielu inwestorów, którzy ograniczają się do cięcia kosztów i szybkiej odsprzedaży, Abris wspiera długoterminowy rozwój – zarówno organiczny, jak i przez kolejne akwizycje. Widać tu strategię z rozmachem, ale i z dużą dozą realizmu.
Dla polskich przedsiębiorców z sektora e-commerce to bardzo ciekawy sygnał. Po latach dominacji międzynarodowych gigantów, na rynku europejskim zaczynają pojawiać się gracze z Europy Środkowo-Wschodniej, którzy oferują nie tylko niskie ceny, ale też coraz bardziej zaawansowane technologie. W praktyce może to oznaczać nowe możliwości dla polskich e-sklepów, które będą mogły łatwiej i taniej oferować swoje produkty klientom we Włoszech czy w innych krajach zachodnich – i to bez konieczności budowania własnych struktur logistycznych.
Akwizycja Spedire.com przez Alsendo to więc coś więcej niż biznesowa ciekawostka. To przejaw większego trendu: rosnącej roli firm z naszego regionu w europejskim e-commerce i logistyce. Jeśli ten kierunek się utrzyma, być może za kilka lat to właśnie polskie firmy będą wyznaczać standardy dla całej branży. I choć 5,5 miliona euro może nie robić wrażenia na Wall Street, to w kontekście długofalowego rozwoju rynku e-commerce – to prawdziwe otwarcie nowego rozdziału.