niedziela, 19 października, 2025
Oglądaj, słuchaj, ćwicz - zdobywaj nowe umiejętności online

Amazon Haul wchodzi do Europy. Czy to początek końca Temu i Shein?

Amazon nie przestaje zaskakiwać — właśnie ogłosił start nowej usługi Amazon Haul na rynku europejskim. To ruch, który może istotnie wpłynąć na rynek e-commerce w Unii Europejskiej, szczególnie w segmencie zakupów impulsywnych, taniej mody i akcesoriów. Czy Amazon rzeczywiście ma szansę odebrać klientów Temu i Shein, dwóm chińskim gigantom, którzy szturmem zdobyli Europę? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Amazon Haul to specjalna sekcja zakupowa w aplikacji mobilnej Amazona, która promuje niedrogie produkty od zewnętrznych sprzedawców — głównie w kategoriach takich jak odzież, akcesoria, kosmetyki, elektronika użytkowa czy produkty codziennego użytku. Oferty przypominają te znane z Temu czy Shein: niskie ceny, prosta prezentacja, szybka decyzja zakupowa. Amazon ewidentnie mierzy w ten sam typ konsumenta — poszukującego tanich, ale efektownych produktów.

Co ciekawe, oferta Haul bazuje w dużej mierze na produktach pochodzących z Azji, a czas dostawy jest wydłużony (nawet do kilku tygodni). To celowy zabieg: niska cena kosztem natychmiastowej dostępności. Brzmi znajomo? Dokładnie tak działają Temu i Shein — z tą różnicą, że teraz podobną propozycję składa klientom marka, która od lat buduje zaufanie na Zachodzie.

Wejście Amazon Haul do Europy (pierwszym krajem są Niemcy) to odpowiedź na rosnącą popularność chińskich platform sprzedażowych. Według danych GfK, aż 29% konsumentów w Niemczech korzystało już z Temu, a Shein wciąż notuje dwucyfrowe wzrosty rok do roku. Amazon nie zamierza bezczynnie przyglądać się, jak młodsze pokolenia – zwłaszcza Gen Z – migrują do aplikacji, które oferują modę i gadżety za grosze.

Amazon Haul pozwala gigantowi pozostać konkurencyjnym w tej samej kategorii cenowej, bez konieczności modyfikowania głównej oferty Prime czy logistyki FBA. Działa to niemal jak osobna platforma wewnątrz Amazona, ale z korzyścią: korzysta z jego skali, zaufania i systemu płatności.

Amazon Haul może mieć kilka strategicznych atutów, których brakuje Temu i Shein:

  • Zaufanie do marki – Amazon jest marką powszechnie rozpoznawalną i traktowaną jako bezpieczna.
  • Jedna aplikacja, wiele możliwości – użytkownicy nie muszą instalować nowego softu, by kupić tanie rzeczy – robią to z poziomu już znanej im aplikacji.
  • Bezproblemowe płatności – brak konieczności wpisywania danych karty w chińskich aplikacjach, które wielu użytkownikom wciąż kojarzą się z ryzykiem.
  • Potencjalna kontrola jakości – nawet jeśli towary pochodzą z Azji, Amazon może łatwiej wymusić pewne standardy na sprzedawcach.

Mimo tych atutów, wejście Amazon Haul do Europy to również wyzwanie dla samego Amazona. Strategia oparta na długim czasie dostawy i produktach niskiej jakości może kolidować z jego dotychczasowym wizerunkiem premium i szybkości (w końcu Prime nauczyło nas oczekiwać przesyłek „na jutro”). To także nowa konkurencja dla dotychczasowych sprzedawców z Europy, którzy mogą poczuć się zmarginalizowani.

Nie bez znaczenia jest też pytanie o długofalowy wpływ na marże Amazona. Czy opłaca się promować produkty za 1-3 euro, które generują marginalne zyski? Być może tak — jeśli Amazon uzna, że w ten sposób zatrzyma klientów w swoim ekosystemie, którzy i tak później kupią coś droższego z dostawą Prime.

Jeśli jesteś sprzedawcą online w Europie, Amazon Haul to sygnał ostrzegawczy, ale też potencjalna szansa. Z jednej strony może oznaczać większą konkurencję ze strony tanich, często bezimiennych produktów z Azji. Z drugiej – warto rozważyć, czy nie da się włączyć do tego segmentu i spróbować oferować własne towary właśnie w ramach Haul (jeśli Amazon udostępni taką opcję szerzej).

Dla e-commerce’owych marek własnych i butików może to też być impuls do jeszcze mocniejszego budowania marki i wartości dodanej, której tanie produkty z Haul nie są w stanie dostarczyć – jak lokalność, jakość, autentyczność czy ekologiczne opakowania.

Kwiecień 2025 w polskim e-commerce: stabilny wzrost na tle odbicia w handlu tradycyjnym

Kwiecień 2025 okazał się wyjątkowo dynamicznym miesiącem dla polskiego handlu detalicznego. Dane opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny pokazały wyraźne ożywienie konsumenckie, a udział e-commerce w sprzedaży detalicznej utrzymał się na wysokim, choć nie rekordowym poziomie. Zjawisko to pokazuje nie tylko trwałość kanału online, ale również jego powolne, ale konsekwentne przenikanie do codziennych nawyków zakupowych Polaków.

Ogólny obraz handlu detalicznego: powrót konsumenta

Według danych GUS sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w kwietniu o 7,6% rok do roku. To największy wzrost od ponad dwóch lat i dowód na to, że konsumenci wrócili do aktywnego robienia zakupów. Kluczowymi czynnikami, które przyczyniły się do tej sytuacji, były:

  • Święta Wielkanocne przypadające w tym roku na kwiecień, co zwykle generuje większy ruch w sklepach spożywczych, odzieżowych i elektronicznych.
  • Dodatkowa niedziela handlowa, która wpłynęła na wzrost liczby transakcji.
  • Realny wzrost wynagrodzeń, który zwiększył siłę nabywczą Polaków – w połączeniu ze stabilizacją inflacji, to oznacza więcej pieniędzy do wydania na towary inne niż podstawowe.

Warto również zaznaczyć, że sprzedaż wzrosła niemal we wszystkich głównych kategoriach – największy skok zanotowano w sprzedaży samochodów i części (14,9%), ale równie imponujące były wyniki w branży meblarskiej i RTV/AGD (13,2%) oraz odzieżowej (8,4%).

E-commerce trzyma się mocno. Udział na poziomie 8,8%

Sprzedaż online w Polsce wciąż utrzymuje się na stabilnym poziomie. Udział e-commerce w całkowitej sprzedaży detalicznej wyniósł 8,8% – co oznacza niewielki spadek względem niektórych miesięcy zimowych (kiedy tradycyjnie notuje się wyższe udziały online), ale też stabilizację po pandemii i ugruntowanie pozycji kanału cyfrowego jako stałego elementu krajobrazu handlu.

Największe znaczenie e-handel odgrywał w następujących kategoriach:

  • Odzież i obuwie – udział e-commerce wzrósł do 25,4% z 23,1% w marcu. To efekt sezonowych zakupów przedświątecznych oraz akcji promocyjnych.
  • Meble, RTV i AGD – udział wzrósł z 16,3% do 17,3%. Kupujący korzystali z wygody zakupów online i porównywarek cen.
  • Farmaceutyki i kosmetyki – wzrost znaczenia e-commerce, choć mniej dynamiczny niż w pozostałych kategoriach.

Wzrost sprzedaży w tych segmentach to efekt nie tylko działań promocyjnych, ale też coraz lepszej logistyki i ofert typu „next-day delivery”, które zbliżają zakupy online do doświadczenia stacjonarnego.

Choć ogólny wzrost sprzedaży w handlu tradycyjnym był bardziej spektakularny niż w e-commerce, to warto zauważyć, że sprzedaż internetowa nie tyle spowolniła, co ustabilizowała się. E-handel przestał być „zaskoczeniem” i staje się częścią normy – co z perspektywy strategii długoterminowej jest pozytywnym sygnałem. Eksperci komentujący dane GUS wskazują, że rynek detaliczny wszedł w fazę konsolidacji: konsumenci są coraz bardziej selektywni, porównują ceny i jakość, a zakupy online traktują jako równorzędną alternatywę wobec wizyty w galerii handlowej.

Kwiecień 2025 był miesiącem, który pokazał dwa ważne trendy w polskim handlu:

  1. Ożywienie zakupowe i realny powrót konsumentów do handlu tradycyjnego, szczególnie w kontekście okresu świątecznego i korzystnych warunków makroekonomicznych.
  2. Stabilna, nienachalna obecność e-commerce, który nie walczy już o uwagę – on ją po prostu ma. Udział 8,8% nie jest rekordem, ale jest świadectwem trwałości i adaptacji cyfrowych nawyków.

Wchodząc w kolejne miesiące, warto obserwować, czy sezonowe trendy i nowe modele sprzedaży (np. quick commerce, livestream shopping) wpłyną na zwiększenie udziału sprzedaży online. Jedno jest pewne – polski konsument 2025 roku porusza się między kanałami sprzedaży z coraz większą płynnością i świadomością, a dla sprzedawców oznacza to konieczność perfekcyjnego zarządzania wielokanałowością.

Więcej zarabia, więcej zabiera? Allegro ogłasza wyniki i podnosi prowizje

Pierwszy kwartał 2025 roku pokazał jednoznacznie, że Allegro nadal pozostaje niekwestionowanym liderem polskiego e-commerce. Platforma nie tylko utrzymała tempo wzrostu w kraju, ale też zaczęła coraz śmielej zaznaczać swoją obecność poza granicami Polski. Jednak za tymi sukcesami finansowymi idą również zmiany, które mogą nieść ze sobą istotne konsekwencje dla sprzedawców.

Co warto wiedzieć o aktualnej kondycji Allegro i czego powinni spodziewać się właściciele sklepów internetowych korzystający z tej platformy?


Stabilny wzrost mimo wyzwań rynkowych

Pomimo rosnącej konkurencji i dynamicznej sytuacji gospodarczej, Allegro zanotowało solidny wzrost. Przychody całej grupy wzrosły o 5,9% rok do roku, osiągając poziom 2,62 miliarda złotych. Zysk netto wyniósł 296,5 mln zł – to aż 23% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Takie wyniki pokazują, że model biznesowy Allegro – oparty na marketplace i coraz silniejszym komponencie logistycznym – sprawdza się nawet w trudniejszych warunkach.

Najważniejszy wskaźnik dla każdego e-commerce, czyli GMV (Gross Merchandise Value – całkowita wartość towarów sprzedanych przez platformę), wzrósł w Polsce o 8,9%, osiągając 14,78 miliarda złotych. Widać również wyraźnie, że klienci chętniej i więcej kupują – średnie wydatki jednego użytkownika wzrosły o ponad 8% i przekroczyły 4 000 zł rocznie.


Ekspansja zagraniczna: Allegro idzie na Wschód i Południe

Ciekawym zjawiskiem, które będzie mieć duże znaczenie w kolejnych latach, jest ekspansja zagraniczna Allegro. Platforma rozwija się przede wszystkim w Czechach, Słowacji i na Węgrzech, gdzie odnotowano aż 82% wzrost GMV rok do roku. Liczba aktywnych klientów na tych rynkach wynosi już 3,7 miliona i rośnie szybciej niż w Polsce.

To istotna informacja dla polskich sprzedawców, bo oznacza to nie tylko większy zasięg, ale też możliwość dotarcia do nowych klientów bez konieczności uruchamiania odrębnych działań eksportowych. Allegro zapewnia bowiem wspólną infrastrukturę, wsparcie logistyczne i promocję transgraniczną, co czyni ekspansję bardziej dostępną także dla mniejszych graczy.


Logistyka i automatyzacja jako filary przewagi konkurencyjnej

Jednym z motorów wzrostu Allegro w Polsce jest inwestycja w usługi logistyczne – w tym rozwój własnej sieci punktów odbioru i automatów paczkowych, których jest już ponad 17 tysięcy. Coraz większy udział w rynku mają dostawy realizowane przez Allegro, które w Q1 stanowiły już 29% wszystkich zamówień.

Dla sprzedawców oznacza to szansę na usprawnienie obsługi klienta i skrócenie czasu dostawy – ale też potencjalną presję, by dostosować się do wymogów logistyki zarządzanej przez platformę. Allegro stawia na efektywność, szybkość i standaryzację – i coraz wyraźniej daje do zrozumienia, że ci, którzy nie dostosują się do tych oczekiwań, mogą zostać wypchnięci poza główny nurt sprzedaży.


Nowe warunki rozliczeń i wyższe prowizje – dla kogo to dobra wiadomość?

Najbardziej odczuwalną zmianą dla sprzedawców są jednak nowe zasady rozliczeń wprowadzone przez Allegro od marca 2025 roku. Zamiast kilku opłat – prowizji, opłat za wystawienie i dodatkowe opcje – wprowadzono jedną, obowiązkową opłatę, która ma uprościć strukturę finansową platformy.

Jednak uproszczenie nie oznacza obniżenia kosztów. Wręcz przeciwnie – średnia prowizja od sprzedaży (tzw. take rate) wzrosła o 0,4 punktu procentowego, osiągając 12,58%. To więcej niż w poprzednich okresach i może mieć zauważalny wpływ na marże wielu sprzedawców.

Z perspektywy Allegro wyższe prowizje to sposób na poprawę rentowności (marża EBITDA wzrosła do 5,82% GMV). Z punktu widzenia sprzedawców – to sygnał, że koszty prowadzenia działalności na platformie będą stopniowo rosły, a opłacalność może zależeć od umiejętności optymalizacji oferty i procesu sprzedaży.


Prognozy: Allegro celuje wysoko

Patrząc w przyszłość, Allegro nie zamierza zwalniać tempa. W prognozach na cały 2025 rok firma przewiduje:

  • wzrost GMV w Polsce o 9–11%,
  • wzrost przychodów w Polsce o 14–17%,
  • dynamiczny rozwój zagraniczny: GMV ma wzrosnąć o 40–50%, a przychody nawet o 55–65%,
  • inwestycje (CAPEX) na poziomie 920 mln – 1,1 mld zł,
  • wzrost zysku EBITDA o 10–17%.

Widać wyraźnie, że firma stawia na wzrost skali, ekspansję i integrację usług – a sprzedawcy, którzy chcą pozostać konkurencyjni, będą musieli nadążać za tym tempem.


Z jednej strony mamy platformę, która oferuje coraz lepsze narzędzia, dociera do coraz większej liczby klientów i umożliwia sprzedaż w wielu krajach. Z drugiej – rosnące prowizje i coraz większe wymagania w zakresie logistyki, obsługi klienta i dostosowania do ekosystemu Allegro.

Dla niektórych będzie to oznaczać konieczność przemyślenia strategii cenowej i operacyjnej. Dla innych – okazję do skalowania sprzedaży i ekspansji na nowe rynki. Jedno jest pewne: Allegro to dziś nie tylko marketplace, ale cały świat e-commerce w pigułce. Kto potrafi się w nim odnaleźć, może wygrać naprawdę dużo.


UE planuje opłatę 2 euro za każdą małą paczkę z Temu i Shein – koniec tanich zakupów?

Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie opłaty w wysokości 2 euro za każdą paczkę o wartości poniżej 150 euro, wysyłaną bezpośrednio do konsumentów w Unii Europejskiej. Zmiana ta ma na celu ograniczenie napływu tanich towarów z platform takich jak Temu i Shein oraz pokrycie kosztów kontroli celnej. Dlaczego UE wprowadza nową opłatę?

W 2024 roku do UE trafiło około 4,6 miliarda paczek o niskiej wartości, z czego ponad 90% pochodziło z Chin. Obecny system zwolnień celnych dla przesyłek o wartości poniżej 150 euro (tzw. zasada „de minimis”) pozwalał na unikanie opłat celnych przez platformy e-commerce. Nowa opłata ma na celu:

  • Pokrycie kosztów kontroli celnej.
  • Ograniczenie napływu tanich towarów niespełniających norm UE.
  • Wyrównanie warunków konkurencji dla europejskich sprzedawców.

Jakie będą stawki opłat?

  • 2 euro – dla paczek wysyłanych bezpośrednio do konsumentów w UE.
  • 0,50 euro – dla paczek kierowanych do magazynów zlokalizowanych w UE.

Co to oznacza dla konsumentów i sprzedawców?

Dla konsumentów oznacza to potencjalny wzrost cen produktów zamawianych z platform takich jak Temu i Shein. Dla sprzedawców spoza UE może to oznaczać konieczność zmiany modelu logistycznego, np. poprzez korzystanie z magazynów w UE, aby skorzystać z niższej stawki opłaty.

Propozycja Komisji Europejskiej musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Parlament Europejski i państwa członkowskie UE.

MediaMarkt robi miejsce dla innych – start platformy sprzedażowej w Polsce

21 maja 2025 roku MediaMarkt oficjalnie uruchomił swój marketplace w Polsce, wprowadzając nową platformę sprzedażową, która umożliwia zewnętrznym sprzedawcom oferowanie produktów za pośrednictwem strony MediaMarkt.pl. Polska jest siódmym rynkiem, na którym działa marketplace MediaMarktSaturn, po Niemczech, Austrii, Hiszpanii, Włoszech, Holandii i Belgii. 

Dlaczego Polska?

Polski rynek e-commerce dynamicznie się rozwija – prognozy wskazują, że jego wartość osiągnie 31 miliardów dolarów w 2025 roku, a do 2029 wzrośnie do 44 miliardów dolarów, przy rocznym wzroście na poziomie około 9%. E-commerce stanowi obecnie około 10% całkowitego handlu detalicznego w Polsce, co oznacza znaczący potencjał wzrostu.

Co oferuje nowy marketplace?

Nowa platforma umożliwia klientom zakup produktów zarówno od MediaMarkt, jak i od zewnętrznych sprzedawców. Obecnie MediaMarkt współpracuje z około 1600 sprzedawcami, oferując ponad dwa miliony produktów. 

Sprzedawcy zainteresowani dołączeniem do platformy muszą spełnić określone warunki, takie jak posiadanie działalności gospodarczej w UE, numeru VAT, konta bankowego w UE oraz magazynu zlokalizowanego na terenie UE. Dodatkowo, wymagane jest realizowanie zamówień w ciągu 24 godzin, wystawianie faktur we własnym imieniu oraz obsługa klienta w języku niemieckim. Platforma obsługuje integrację techniczną przez API, FTP, CSV/Excel lub narzędzia middleware. Opłata miesięczna wynosi 39 euro, a prowizje zaczynają się od 7% dla elektroniki i sięgają 15% dla innych kategorii.

Uruchomienie marketplace przez MediaMarkt w Polsce może wpłynąć na zwiększenie konkurencji w sektorze e-commerce, oferując klientom szerszy wybór produktów i sprzedawcom nowe możliwości dotarcia do klientów. Dla MediaMarkt to krok w kierunku umocnienia pozycji na rynku europejskim i zwiększenia udziału sprzedaży online w całkowitych przychodach firmy.

Dla polskich konsumentów oznacza to dostęp do szerszej gamy produktów i potencjalnie lepszych cen, a dla sprzedawców – możliwość ekspansji na nowe rynki i zwiększenia sprzedaży.

Wprowadzenie marketplace przez MediaMarkt w Polsce to znaczący krok w rozwoju e-commerce w kraju, który może przynieść korzyści zarówno konsumentom, jak i sprzedawcom.

Tu spotyka się polskie SEO. Co czeka nas na Festiwalu SEO 2025?

Jesień zapowiada się gorąco dla całej branży marketingu internetowego. Już 10 października 2025 roku Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach ponownie wypełni się specjalistami SEO, właścicielami agencji, freelancerami oraz marketerami, którzy spotkają się na trzynastej edycji Festiwalu SEO – największej i najbardziej kultowej konferencji poświęconej pozycjonowaniu stron w Polsce.

Festiwal SEO to wydarzenie, które nieprzerwanie od lat przyciąga zarówno weteranów branży, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z optymalizacją stron. Organizatorzy co roku dbają o to, by agenda była na najwyższym poziomie, a prelekcje dostarczały nie tylko wiedzy, ale też inspiracji. W tym roku nie będzie inaczej – wśród prelegentów znajdziemy m.in. Milenę Fietko, znaną z bloga „Oswajam Gugla”, Natalię Paciorek z x-kom oraz Grzegorza Majchrzaka, który od lat specjalizuje się w tworzeniu treści i strategii contentowych. Nie zabraknie również Macieja Chmurkowskiego, który przedstawi bardziej techniczne spojrzenie na SEO w erze automatyzacji i AI.

Konferencja rozpocznie się o godzinie 13:00, a pierwsze prelekcje wystartują o 14:45. Dla uczestników przygotowano dwa typy biletów – standardowy oraz premium. Ten drugi obejmuje dodatkowo wstęp na afterparty, które od lat jest jednym z najmocniejszych punktów całego wydarzenia, pozwalającym na mniej formalne rozmowy i wymianę doświadczeń przy drinku. Ceny biletów zaczynają się od 397 zł netto i można je nabyć przez oficjalną stronę organizatora.

Warto dodać, że organizatorzy zadbali również o zakwaterowanie – dla gości festiwalu przygotowano zniżki w wybranych katowickich hotelach. Uczestnicy mogą skorzystać m.in. z 15% rabatu w Vienna House Easy by Wyndham, wystarczy przy rezerwacji podać hasło „festiwalseo”.

Festiwal SEO 2025 to bez wątpienia jedno z tych wydarzeń, które warto wpisać do kalendarza z dużym wyprzedzeniem. Niezależnie od tego, czy prowadzisz sklep internetowy, pracujesz w agencji, czy samodzielnie rozwijasz swoje projekty online – udział w tej konferencji to nie tylko porządna dawka wiedzy, ale też szansa na zbudowanie wartościowych relacji w środowisku, które żyje SEO na co dzień.

Więcej informacji oraz bilety znajdziesz tutaj: silesiasem.pl/festiwal-seo-2025-katowice

Repricer w e-handlu: Automatyzacja, która robi różnicę!

Sprzedaż na marketplace’ach takich jak Amazon, Allegro czy eBay to dziś nie tylko kwestia dobrego produktu i zdjęcia. W dobie automatyzacji oraz dynamicznej konkurencji, kluczową rolę odgrywa zdolność do szybkiego dostosowywania cen. Klient często nie analizuje opinii, opisu czy warunków dostawy – klika „Kup teraz” przy najtańszej ofercie lub tej, która wygrywa w Buy Boxie. Ręczne śledzenie cen konkurencji w tak dynamicznym środowisku jest jak próba biegania sprintu z zawiązanymi oczami. Właśnie dlatego powstały narzędzia typu repricer – cyfrowi asystenci, którzy aktualizują Twoje ceny szybciej niż człowiek byłby w stanie zareagować.

Czym właściwie jest repricer?

Repricer to system automatycznej aktualizacji cen Twoich ofert na platformach sprzedażowych. Działa na podstawie zestawu reguł lub algorytmów, analizując zachowania konkurencji, dostępność towaru, trendy popytowe, a czasem nawet dane historyczne. Repricer może zmieniać ceny zarówno w górę, jak i w dół – nie chodzi bowiem o prostą walkę na przeceny, ale o optymalne pozycjonowanie Twojego produktu na tle rynku.

Co istotne, dobry repricer pozwala zdefiniować granice – minimalną marżę, preferowane strategie czy wyjątki dla konkretnych produktów. Dzięki temu masz kontrolę nad automatyzacją, ale nie jesteś zdany na algorytm bez nadzoru.

Dlaczego warto korzystać z repricera?

Korzyści z wdrożenia repricera w strategii sprzedażowej odczuwalne są szczególnie wtedy, gdy prowadzisz działalność na większą skalę – z dziesiątkami lub setkami aktywnych produktów. Ale nawet mniejszy sprzedawca może zyskać:

  • Czas i skalowalność – nie musisz ręcznie zmieniać cen każdego produktu.
  • Większą konkurencyjność – repricer monitoruje rynek 24/7 i dopasowuje Twoją ofertę w czasie rzeczywistym.
  • Optymalizację zysków – algorytmy nie tylko obniżają, ale także podnoszą ceny, kiedy rynek na to pozwala.
  • Lepsze szanse na Buy Box (Amazon) – cena to jeden z kluczowych czynników wpływających na jego zdobycie.

Przykładowe narzędzia repricingowe

Na rynku dostępnych jest wiele narzędzi repricingowych – różnią się one poziomem zaawansowania, ceną oraz integracjami. Oto kilka wartych uwagi rozwiązań:

  • Repricer.com – jedno z najbardziej kompleksowych narzędzi, obsługuje wiele marketplace’ów i oferuje zaawansowane strategie repricingowe. Doskonałe dla sprzedawców Amazon.
  • Seller Snap – wykorzystuje machine learning do przewidywania działań konkurencji i inteligentnego dostosowywania cen. Popularny wśród dużych sprzedawców.
  • RepricerExpress – rozwiązanie skoncentrowane głównie na Amazon i eBay. Stosunkowo przystępne cenowo i łatwe do wdrożenia.
  • Nethansa – rodzime oprogramowanie do dynamicznego zarządzania cenami na marketplace’ach takich jak Amazon i Kaufland.de. To idealne rozwiązanie dla polskich sprzedawców, którzy chcą optymalizować marże i skutecznie rozwijać sprzedaż na rynkach zagranicznych.

Jak działa repricer?

Wyobraź sobie, że sprzedajesz powerbanki i masz pięciu bezpośrednich konkurentów. Każdy z nich może w dowolnej chwili zmienić cenę – ręczne monitorowanie tego ruchu byłoby jak gra w ping-ponga z zawiązanymi oczami. Repricer działa w tle – widzi ruchy konkurencji, zna Twoje minimalne ceny i automatycznie aktualizuje ofertę. Jeżeli konkurent się wyprzeda, repricer nie tylko nie zaniży ceny, ale może ją podnieść, maksymalizując Twój zysk.

W jednym z badań przeprowadzonych przez Repricer.com analizowano zachowanie sprzedawców Amazon w okresie przedświątecznym. Ci, którzy korzystali z dynamicznego repricingu, osiągnęli średnio o 34% wyższą sprzedaż niż ich konkurenci, przy zachowaniu podobnej marży. Jeden z badanych sklepów z elektroniką zastosował agresywną strategię w ostatnim tygodniu przed Bożym Narodzeniem – dzięki temu udało mu się przejąć Buy Box na kilkunastu kluczowych produktach i niemal podwoić przychód z tego okresu w porównaniu do roku poprzedniego.

Największą wartość narzędzia tego typu pokazują w tzw. momentach krytycznych – wtedy, gdy rynek jest najbardziej nieprzewidywalny. Przykładowo, w czasie trwania Black Friday lub promocji z okazji Dnia Dziecka, ceny potrafią zmieniać się z minuty na minutę. Repricer pozwala Ci nie tylko za nimi nadążyć, ale wręcz wyprzedzać konkurencję – np. podnosząc cenę, gdy inni sprzedawcy wyprzedali się z danego towaru, a popyt wciąż trwa.

Podsumowanie

Repricer nie jest modnym gadżetem ani luksusem zarezerwowanym dla największych graczy. To fundament sprzedaży na marketplace’ach – zwłaszcza w środowisku, w którym ceny są jednym z głównych czynników decydujących o sukcesie. Dzięki repricerowi możesz nie tylko reagować szybciej niż konkurencja, ale przede wszystkim zarządzać swoim cennikiem strategicznie i z głową – niezależnie od tego, czy masz 5 produktów, czy 500.

InPost przyspiesza, gdy e-commerce wchodzi w zakręt

W najnowszym raporcie za pierwszy kwartał 2025 roku, InPost – lider wśród operatorów logistycznych w Polsce – przedstawił swoje prognozy dotyczące rynku e-commerce. Według firmy, rynek ten ma wzrosnąć o około 5% w bieżącym roku. Choć liczba ta może wydawać się skromna, warto przyjrzeć się bliżej, co kryje się za tymi danymi i jakie implikacje mają one dla sprzedawców internetowych.

Skromny wzrost rynku e-commerce

Rafał Brzoska, prezes InPost, podczas telekonferencji podkreślił, że oczekiwany wzrost rynku e-commerce w Polsce w 2025 roku wynosi około 5%. Wskazał również na słabe nastroje konsumenckie, które wpływają na ograniczenie wydatków przez Polaków. Zauważył, że rosnące oszczędności na rachunkach prywatnych świadczą o ostrożności konsumentów w obliczu niepewnej sytuacji gospodarczej.

InPost rośnie szybciej niż rynek

Mimo umiarkowanego wzrostu rynku, InPost odnotowuje dynamiczny rozwój. W pierwszym kwartale 2025 roku firma obsłużyła 271,7 mln przesyłek, co stanowi wzrost o 12% w porównaniu do analogicznego okresu w poprzednim roku. W samej Polsce liczba obsłużonych paczek wyniosła 174,2 mln.

Przychody InPost w tym okresie wyniosły 2,95 mld zł, co oznacza wzrost o 21,7% rok do roku. W Polsce przychody wzrosły o 11,4%, osiągając 1,65 mld zł. Szczególnie imponujący wzrost odnotowano w Wielkiej Brytanii i Irlandii – aż o 144,8%, do poziomu 429,1 mln zł.

InPost kontynuuje rozbudowę swojej infrastruktury. Na koniec pierwszego kwartału 2025 roku firma dysponowała ponad 50 tysiącami Paczkomatów w Europie, co oznacza wzrost o 32% w ciągu roku. W Polsce liczba maszyn przekroczyła 25 tys., a w strefie euro zainstalowano prawie 14 tys. nowych urządzeń.

Choć prognozowany wzrost rynku e-commerce w Polsce na poziomie 5% może wydawać się niewielki, dynamiczny rozwój InPost pokazuje, że odpowiednia strategia i inwestycje w infrastrukturę mogą przynieść znaczące korzyści. Dla sprzedawców internetowych oznacza to konieczność elastycznego dostosowywania się do zmieniających się warunków rynkowych i wykorzystywania dostępnych narzędzi oraz partnerstw w celu osiągnięcia sukcesu.

Amazon dostarcza jeszcze szybciej – dostawa tego samego dnia w kolejnych miastach Europy

W świecie e-commerce czas to pieniądz – dosłownie. Klienci chcą mieć wszystko „na już”, a sprzedawcy muszą sprostać tym oczekiwaniom, jeśli nie chcą zostać w tyle. Amazon, który od lat wyznacza tempo rozwoju branży, właśnie ogłosił kolejny krok milowy: rozszerzenie usługi dostawy tego samego dnia (Same-Day Delivery) na kolejne miasta Europy. I to w dużej skali.


📦 Szybciej niż kiedykolwiek – 135 miast i kolejne w drodze

Z roku na rok coraz więcej członków Amazon Prime wybiera dostawę tego samego dnia dla zamówień z szerokiego wachlarza kategorii: od kosmetyków i artykułów spożywczych po produkty codziennego użytku. Nic dziwnego – to wygodne, szybkie i… zyskuje na popularności.

Dziś Amazon oferuje Same-Day Delivery już w ponad 135 lokalizacjach w Europie, zarówno w największych metropoliach (takich jak Londyn, Berlin, Wiedeń), jak i w mniejszych ośrodkach, takich jak Erfurt. W ciągu najbliższych 12 miesięcy planowane jest uruchomienie usługi w kolejnych 20 lokalizacjach, w tym w miastach takich jak Augsburg (DE), Metz (FR) i Bergamo (IT).

Usługa jest dostępna: bezpłatnie dla członków Amazon Prime, jeśli przekroczą minimalny próg zamówienia oraz odpłatnie dla pozostałych klientów.


🧠 Logistyka wspomagana sztuczną inteligencją

Amazon nie tylko zwiększa liczbę lokalizacji – rewolucjonizuje też sposób, w jaki działa sama usługa.

W Madrycie wdrożono tzw. „strefy szybkiej dostawy”, które umożliwiają klientom składanie zamówień nawet do godziny 18:15 i nadal otrzymanie przesyłki tego samego wieczoru. Jak to możliwe?

  • Amazon wykorzystuje sztuczną inteligencję do prognozowania popytu – na podstawie danych ustala, które produkty są najczęściej potrzebne „na już”.
  • Te produkty trafiają do specjalnie wydzielonych stref w magazynach, blisko działów pakowania – co znacząco przyspiesza kompletację zamówień.
  • Następnie przesyłki są ekspresowo przekazywane do lokalnych partnerów kurierskich.

Ten model zostanie jeszcze w tym roku wdrożony w Londynie, Monachium, Berlinie i Mediolanie, a do końca 2026 r. ma objąć ponad 15 europejskich ośrodków logistycznych. Amazon stawia duży nacisk na tzw. Everyday Essentials – czyli produkty, które klienci zamawiają często i potrzebują szybko: papier toaletowy, baterie, kosmetyki, akcesoria domowe. W I kwartale 2024 roku firma dostarczyła ponad 20 milionów takich produktów w Europie w ramach Same-Day Delivery – to aż 80% wzrostu rok do roku.

Do najpopularniejszych produktów należały m.in. Amazon Fire TV Stick, papier toaletowy oraz filmy instant do aparatów.


🧾 Prime to więcej niż szybka dostawa

Same-Day Delivery to nie tylko wygoda – to element szerszej strategii Amazon Prime. Członkowie programu zyskują nie tylko ekspresową dostawę, ale również:

  • dostęp do ekskluzywnych zniżek i promocji,
  • rozrywkę (Prime Video, Prime Music),
  • udział w wydarzeniach takich jak Prime Day (już w lipcu!).

Co ważne: Amazon nie zamierza zwalniać tempa – jak podkreślił Rocco Bräuniger, wiceprezes Amazon ds. Europy Środkowej, priorytetem firmy jest „dalsze wydłużanie godzin składania zamówień oraz zapewnienie klientom najlepszych doświadczeń zakupowych od początku do końca”.


🌍 Polska jeszcze nie, ale…

Na razie Amazon nie ogłosił wdrożenia dostawy tego samego dnia w Polsce, ale jeśli spojrzymy na rozwój infrastruktury (m.in. centra logistyczne w Łodzi, Świebodzinie, Okmianach), możemy przypuszczać, że to tylko kwestia czasu.

Dla polskich sprzedawców to świetny moment, by:

  • analizować, jak skrócić czas dostawy własnych zamówień,
  • testować współpracę z partnerami fulfillmentowymi,
  • rozważyć ekspansję na rynki Amazonu w Europie Zachodniej (Niemcy, Włochy, Francja),
  • lub przygotować się do działania z Fulfillment by Amazon (FBA).

🎯 Co to oznacza dla Ciebie jako e-sprzedawcy?

  1. Nowy standard – klienci przyzwyczajeni do dostawy tego samego dnia będą wymagać tego także od innych sklepów.
  2. Wyzwania operacyjne – logistyka musi być szybsza, mądrzejsza i bardziej elastyczna.
  3. Szansa na wyróżnienie się – wdrażając szybkie opcje dostawy, możesz przyciągnąć i zatrzymać najbardziej wymagających klientów.
  4. Strategiczna ekspansja – warto śledzić, które rynki Amazon rozwija i planować tam działania sprzedażowe.

Dziś naprawdę znaczy dziś

Amazon nie tylko wyznacza trendy – on je przyspiesza. W czasach, gdy „jutro” to za późno, Same-Day Delivery staje się nowym standardem. I choć Polska jeszcze czeka na ten etap, każda firma e-commerce powinna zadać sobie pytanie: czy jestem gotów konkurować szybkością?

Bo w e-handlu przyszłości wygrywają nie ci, którzy mają najlepsze ceny – tylko ci, którzy potrafią dostarczyć dziś.

Rewolucja w Google Ads: AI Max Zwiększy Skuteczność Twoich Kampanii w Wyszukiwarce!

Świat marketingu online nieustannie ewoluuje, a sztuczna inteligencja (AI) odgrywa w tych zmianach kluczową rolę. Google, jako lider w dziedzinie wyszukiwania i reklamy internetowej, regularnie wprowadza innowacje, które mają na celu ułatwienie marketerom i sprzedawcom online osiąganie lepszych wyników. Najnowszym tego przykładem jest AI Max dla kampanii w wyszukiwarce – pakiet funkcji opartych na AI, który obiecuje zrewolucjonizować sposób, w jaki docieramy do klientów. Jeśli prowadzisz sklep internetowy lub zajmujesz się marketingiem w sieci, to rozwiązanie z pewnością Cię zainteresuje!

Czym jest AI Max i Dlaczego Powinieneś Zwrócić na Nie Uwagę?

AI Max to nowy zestaw funkcji, który integruje najbardziej zaawansowane rozwiązania Google AI bezpośrednio z Twoimi kampaniami w sieci wyszukiwania. Celem jest nie tylko zwiększenie efektywności reklam, ale także przygotowanie ich na ciągle zmieniające się środowisko wyszukiwania. Google podkreśla, że AI uwalnia pełen potencjał wyszukiwarki, czyniąc ją bardziej eksploracyjną i multimodalną. Dzięki rozwiązaniom takim jak odpowiedzi oparte na AI w AI Overviews czy wyszukiwanie wizualne za pomocą Google Lens, wyszukiwarka staje się potężnym narzędziem do odkrywania i podejmowania decyzji.

Dla sprzedawców online i marketerów oznacza to nowe możliwości dotarcia do potencjalnych klientów. Google wychodzi poza proste dopasowywanie zapytań, starając się przewidzieć przyszłe potrzeby użytkowników. Ta zdolność do przechwytywania bogatszych sygnałów intencji pozwala na dostarczanie trafnych reklam w nowych, wcześniej niedostępnych momentach i kontekstach.

Co konkretnie zyskasz dzięki AI Max? Dane Google pokazują, że reklamodawcy aktywujący AI Max w swoich kampaniach w wyszukiwarce mogą odnotować średnio o 14% więcej konwersji lub wartości konwersji przy podobnym CPA/ROAS. W przypadku kampanii, które wciąż w dużej mierze opierają się na słowach kluczowych w dopasowaniu ścisłym i do wyrażenia, wzrost ten może być jeszcze wyższy – nawet do 27%!

Kluczowe Funkcje AI Max dla Twojego Biznesu E-commerce

AI Max wprowadza szereg ulepszeń w zakresie kierowania i kreacji, które są dostępne za pomocą jednego kliknięcia. Oto najważniejsze z nich:

  • Inteligentniejsze Dopasowanie i Odkrywanie Nowych Zapytań: Dzięki dopasowywaniu haseł wyszukiwania, AI Max rozszerza Twoje istniejące słowa kluczowe, wykorzystując technologię dopasowania przybliżonego i kierowania bez słów kluczowych. Pozwala to dotrzeć do bardziej trafnych i efektywnych zapytań, których wcześniej mogłeś nie uwzględniać. Sztuczna inteligencja Google uczy się na podstawie Twoich obecnych słów kluczowych, zasobów reklamowych i adresów URL, aby wyświetlać reklamy w odpowiedzi na jeszcze szerszy zakres trafnych wyszukiwań.
  • Dynamiczne Tworzenie i Dostosowywanie Kreacji Reklamowych: Aby reklamy były skuteczne w nowych, trafnych wynikach wyszukiwania, muszą dynamicznie dostosowywać się do zmieniających się intencji użytkowników. Funkcja dostosowywania tekstu (wcześniej znana jako „automatycznie tworzone zasoby”) w panelu „Optymalizacja zasobów” pomaga generować nowe zasoby tekstowe, takie jak nagłówki i opisy, w oparciu o Twoją stronę docelową, istniejące reklamy i słowa kluczowe. Google ulepszyło także zdolność generowania zasobów zawierających wyraźne wezwania do działania i unikalne punkty sprzedaży.
  • Precyzyjne Kierowanie Geograficzne i Kontrola Marki: AI Max oferuje nowe narzędzia kontroli. Lokalizacje zainteresowań pozwalają docierać do konkretnych klientów na podstawie ich intencji geograficznej na poziomie grupy reklam. Dodatkowo, elementy sterujące marką (na poziomie kampanii i grupy reklam) umożliwiają określenie marek, z którymi chcesz kojarzyć swoje reklamy, lub wykluczenie wyświetlania reklam obok określonych brandów.
  • Ulepszone Raportowanie i Przejrzystość: Nowy parametr adresu URL zapewnia większą przejrzystość dotyczącą haseł wyszukiwania dla wszystkich typów dopasowania. Umożliwia to optymalizację stron docelowych w czasie rzeczywistym i szczegółowe śledzenie wyników. Google zapowiada również ulepszenia raportowania w kampaniach w sieci wyszukiwania i Performance Max, w tym dodanie nagłówków i adresów URL do raportu wyszukiwanych haseł oraz ulepszone raporty zasobów pokazujące ich skuteczność w odniesieniu do kluczowych wskaźników efektywności (KPI), takich jak wydatki i konwersje. Będziesz miał również możliwość usuwania wygenerowanych zasobów lub określania, gdzie kierować klientów za pomocą kontroli adresu URL.

Sukcesy Marketerów Dzięki AI Max

Nowe rozwiązanie Google już przynosi wymierne korzyści pierwszym użytkownikom. Przykładowo:

  • L’Oréal, światowy lider w branży kosmetycznej, dzięki AI Max odnotował dwukrotnie wyższy współczynnik konwersji przy jednoczesnym obniżeniu kosztu konwersji o 31%. Udało im się to osiągnąć m.in. poprzez dotarcie do nowych zapytań, takich jak „jaki jest najlepszy krem na ciemne plamy na twarzy?”.
  • MyConnect, australijska firma świadcząca usługi użyteczności publicznej, mimo wcześniejszego korzystania z funkcji AI w wyszukiwarce, dzięki AI Max uzyskała o 16% więcej potencjalnych klientów przy koszcie działania niższym o 13%. Co istotne, aż 30% wzrost konwersji pochodził z nowych zapytań.

Te przykłady pokazują, że AI Max ma potencjał, aby znacząco wpłynąć na wyniki kampanii, odblokowując nowe możliwości i zwiększając trafność reklam.

Co Dalej? Przygotuj Się na Przyszłość Reklamy z AI

Wprowadzenie AI Max to kolejny krok Google w kierunku pełnego wykorzystania sztucznej inteligencji w reklamach. Funkcja ta jest wdrażana globalnie w wersji beta od końca miesiąca (informacja z oryginalnego artykułu), więc warto śledzić jej dostępność na swoim koncie Google Ads.

Aby dowiedzieć się więcej o kampaniach AI Max for Search i innych innowacjach Google Ads, warto zapisać się na transmisję Google Marketing Live, która odbędzie się 21 maja.

Dla właścicieli sklepów internetowych i marketerów specjalizujących się w e-commerce, AI Max otwiera nowe drzwi do skuteczniejszego docierania do klientów i maksymalizacji zwrotu z inwestycji w reklamę. To narzędzie, które z pewnością warto przetestować i włączyć do swojej strategii marketingowej.