niedziela, 19 października, 2025
Oglądaj, słuchaj, ćwicz - zdobywaj nowe umiejętności online

Raport DHL eCommerce Trends 2025: Jak sztuczna inteligencja i media społecznościowe zmieniają polski e-commerce?

Polska branża e-commerce nie zwalnia tempa. Zgodnie z raportem „DHL eCommerce Trends 2025”, polskie firmy z sektora handlu elektronicznego wykazują się odpornością i dynamicznie dostosowują do zmieniającego się rynku. Wśród kluczowych trendów na 2025 rok wyróżnia się zwłaszcza rosnące znaczenie sztucznej inteligencji (AI) oraz social mediów w napędzaniu sprzedaży.

Sztuczna Inteligencja: Odpowiedź na wyzwania rynkowe

Według badania, aż 39% polskich firm e-commerce aktywnie korzysta już z narzędzi AI. Wzrost ten jest napędzany dążeniem do optymalizacji procesów i zwiększenia efektywności. Firmy wykorzystują sztuczną inteligencję w różnych obszarach, m.in. do automatyzacji obsługi klienta, personalizacji oferty oraz optymalizacji logistyki.

Co ciekawe, niemal co druga firma planuje wdrożenie AI w ciągu najbliższych 12 miesięcy, co świadczy o rosnącej świadomości potencjału tej technologii. To sygnał, że AI w e-commerce przestaje być futurystyczną wizją, a staje się standardowym narzędziem do budowania przewagi konkurencyjnej.


Media społecznościowe: Nowy kanał sprzedaży i komunikacji

Raport DHL podkreśla, że social commerce, czyli sprzedaż przez media społecznościowe, staje się coraz ważniejszym kanałem dla polskich e-sprzedawców. Aż 90% firm jest obecnych w social mediach, a znaczna ich część uważa, że to właśnie te platformy będą kluczowym kanałem komunikacji z klientem w najbliższych latach.

Dlaczego social media są tak istotne? Nie tylko budują społeczność wokół marki, ale także bezpośrednio przekładają się na sprzedaż. Popularność platform takich jak TikTok czy Instagram sprawia, że firmy mogą docierać do nowych grup odbiorców w sposób bardziej angażujący i spersonalizowany.


Logistyka i Finanse: Optymalizacja kluczem do sukcesu

Raport zwraca także uwagę na kwestie logistyczne i finansowe. Aż 67% badanych firm planuje inwestycje w logistykę, aby sprostać rosnącym oczekiwaniom klientów co do szybkości i wygody dostaw. W odpowiedzi na te potrzeby, DHL oferuje rozwiązania takie jak sieć Paczkomatów czy opcję dostaw tego samego dnia, co stawia firmę w czołówce usługodawców logistycznych.

Pod względem finansowym, polscy przedsiębiorcy z branży e-commerce są ostrożni, ale optymistyczni. Zdecydowana większość spodziewa się wzrostu obrotów w 2025 roku, choć jednocześnie aż 46% z nich planuje redukcję kosztów. To pokazuje, że firmy stawiają na zrównoważony rozwój i szukają równowagi między dynamicznym wzrostem a racjonalnym zarządzaniem finansami.

Raport „DHL eCommerce Trends 2025” rysuje obraz polskiego rynku e-commerce jako dojrzałego i odpornego na wyzwania. Zastosowanie sztucznej inteligencji i social mediów staje się motorem napędowym wzrostu, a firmy, które umiejętnie wdrożą te technologie, mają szansę na znaczące zwiększenie swojej przewagi rynkowej. Inwestycje w logistykę i racjonalne zarządzanie finansami dopełniają obraz dojrzałej i dynamicznie rozwijającej się branży, która z optymizmem patrzy w przyszłość.

E-commerce Warsaw Expo – nowa odsłona Targów eHandlu już 24 października 2025

Jesień 2025 roku przyniesie jedno z najważniejszych wydarzeń dla polskiej branży e-commerce. 24 października w EXPO XXI w Warszawie odbędzie się 28. edycja targów, które w tym roku funkcjonują pod nową nazwą E-commerce Warsaw Expo. To znacząca zmiana, ponieważ jeszcze do niedawna wydarzenie było znane szerzej jako Targi eHandlu. Organizatorzy podkreślają jednak, że nie chodzi o zupełnie nowe przedsięwzięcie, lecz o rozwinięcie dobrze znanej formuły i dostosowanie jej do rosnących potrzeb rynku.

Nowa identyfikacja wydarzenia wiąże się z rozszerzeniem programu i większym naciskiem na praktyczne rozwiązania, networking oraz jakość merytoryczną. Celem jest stworzenie przestrzeni, która łączy wystawców, ekspertów i uczestników w bardziej kompleksowy sposób niż dotychczas. Zmiana nazwy ma także podkreślać międzynarodowy charakter wydarzenia i jego rosnącą rolę w regionie.

Tegoroczna edycja zapowiada się imponująco. Organizatorzy spodziewają się ponad 150 wystawców oraz około 5 tysięcy uczestników. Oprócz części wystawienniczej przewidziano bogaty program merytoryczny, w którym znajdzie się 34 prelekcji ekspertów oraz 21 warsztatów praktycznych. Tematyka obejmuje kluczowe obszary rozwoju e-commerce, w tym strategie sprzedaży, marketing efektywnościowy, nowe modele obsługi klienta czy rozwiązania technologiczne wspierające rozwój sklepów internetowych.

Na szczególną uwagę zasługuje interaktywny charakter wydarzenia. Wystawcy będą mieli do dyspozycji różne rodzaje stoisk – od standardowych po najbardziej rozbudowane – co pozwoli dopasować sposób prezentacji do skali działalności i oczekiwań. Uczestnicy z kolei będą mogli korzystać z dedykowanej aplikacji, która ułatwi planowanie dnia, umawianie spotkań i nawigację po wydarzeniu. Organizatorzy wprowadzili także mechanizm selekcji tematów prelekcji – część z nich zostanie wybrana poprzez głosowanie społeczności, co ma zagwarantować, że agenda będzie odpowiadała realnym potrzebom branży.

E-commerce Warsaw Expo to więc nie tylko zmiana nazwy, ale także wyraźny krok w kierunku modernizacji formuły targów. Zachowana zostaje ciągłość i doświadczenie poprzednich edycji, ale wydarzenie zyskuje nowe akcenty, które mają uczynić je jeszcze bardziej praktycznym i międzynarodowym.

Szczegółowe informacje, program oraz możliwość rejestracji dostępne są na stronie organizatora: ecommercewarsaw.com.

Nowy gracz na arenie e-commerce: InPost stawia wyzwanie Allegro

Rynek e-commerce w Polsce od lat ma jednego dominującego gracza — Allegro. Choć pojawiały się kolejne próby budowy platform konkurencyjnych, żadna nie zdołała znacząco zagrozić hegemonii. Teraz jednak na scenie pojawia się InPost, który — choć dotychczas kojarzony głównie z logistyką i dostawami — przyjmuje pozycję aspirującego pośrednika sprzedaży. Zgodnie z doniesieniami branżowymi, od 1 stycznia 2026 roku może uruchomić nowy kanał zakupowy, który — jeśli strategia dźwignie się — stanie się realnym konkurentem dla Allegro.

Narodziny pomysłu: dlaczego InPost?

Z punktu widzenia obserwatora rynku pomysł InPostu wydaje się smart: firma ma obecność w niemal każdej części podróży zakupowej użytkownika — od powiadomień o paczkach, przez aplikację mobilną, po fizyczną dostępność Paczkomatów w całym kraju. To środowisko, w którym może wcisnąć warstwę rekomendacji i sugestii zakupowych.

Według informacji opublikowanych na blogu BsMarket, InPost zamierza wprowadzić kanał sprzedaży oparty na sztucznej inteligencji, który będzie łączył klienta z odpowiednim sklepem internetowym. Klient korzystający z aplikacji InPost (lub innego interfejsu) otrzyma rekomendacje — algorytmy mają wskazać, który sklep oferuje najlepszą ofertę na dany produkt.

Cashless zauważa, że InPost nie potwierdził oficjalnie projektu, ale też go nie zdementował. Nie wykluczono, że opcja rekomendacji będzie zintegrowana z aplikacją, w której użytkownicy już dziś śledzą swoje paczki i korzystają z usług InPostu.

Spider’s Web podkreśla, że to strategia, która niekoniecznie musi wyglądać jak klasyczny marketplace: bardziej jako inteligentny pośrednik — system rekomendacyjny, który kieruje ruch do sklepów bez konieczności budowy od zera całej platformy z katalogiem produktów.

Mechanika usługi: jak to ma działać?

Pod względem funkcjonalnym projekt InPostu może wyglądać następująco:

  • Gdy użytkownik korzystający z aplikacji lub innego narzędzia InPostu będzie miał zapytanie (np. potrzebuje konkretnego produktu), system AI wygeneruje propozycje sklepów, które najlepiej odpowiadają jego preferencjom i historii zakupowej.
  • Jeżeli użytkownik zdecyduje się na ofertę, zamówienie trafia bezpośrednio do sklepu — a InPost oferuje preferencyjne warunki dostawy do Paczkomatów (niższa cena lub szybkość) dla tych zamówień, które przyszły poprzez jego kanał rekomendacji.
  • W praktyce klient może uniknąć przeglądania wielu sklepów — zamiast tego system proponuje najkorzystniejszą opcję i łączy ją z logistyką InPostu.

To połączenie technologii i logistycznej infrastruktury — jeśli zostanie sprawnie wdrożone — może skrócić ścieżkę zakupową i zwiększyć wygodę klienta.

Strategia obronna Allegro i reakcje rynku

W obliczu tych planów Allegro już podejmuje kroki defensywne. Cashless zauważa, że platforma wprowadza zmiany w dostępie do interfejsu API — mają one ograniczyć możliwość masowego pobierania danych o cenach wystaw — dane, które algorytmy InPostu mogłyby wykorzystać do lepszego porównywania ofert.

To typowy ruch chroniący „know-how cenowe” własnej platformy — ograniczenie przesyłania danych o cenach chroni przed mechanizmami, które mogłyby analizować i sugerować produkty poza kontrolą Allegro.

Ponadto, InPost już wcześniej próbował inkorporować elementy rywalizacji z Allegro: ma własne usługi płatnicze (InPost Pay), rozwiązania odroczonej płatności i aplikacje (np. Fresh). Allegro z kolei budowało własną sieć Paczkomatów lub partnerstwa logistyczne — to wyścig o to, kto bardziej zintegruje się z dostawą „ostatniej mili”.

Szanse i przeszkody: czy to realna konkurencja?

Plan InPostu ma sens — ale warunki powodzenia są trudne. Jego największymi atutami są: ogromna baza użytkowników korzystających już z usług firmy, zaufanie do marki i fizyczna infrastruktura Paczkomatów umożliwiająca realne korzyści logistyczne. To coś, czego nie miały wcześniejsze próby konkurowania z Allegro. Spider’s Web zauważa, że InPost stawia na „zaistnienie w środku” procesu zakupowego klienta, zamiast konkurować tylko katalogiem ofert.

Z drugiej strony, wyzwania są spore. Kluczowe będą:

  • trafność rekomendacji: jeśli AI będzie sugerować niedopasowane sklepy lub produkty, użytkownicy szybko przestaną ufać systemowi,
  • marże i model prowizyjny: jeżeli sklepy, by być promowane przez InPost, muszą znacząco obniżyć ceny — może to odstraszyć część sprzedawców,
  • relacje z regulatorem: faworyzowanie sklepów przez operatora logistycznego może wzbudzić zainteresowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK),
  • przyzwyczajenia konsumentów: Klienci często są głęboko przywiązani do Allegro — zmianę nawyków zakupowych łatwo nie będzie.

Spider’s Web pisze, że choć zadanie zdetronizowania Allegro to maraton, nie sprint, to połączenie technologii rekomendacyjnej z logistyką może być mocnym asem w rękawie.

Dla sklepów internetowych pojawienie się takiego kanału oznacza nowe szanse i nowe zagrożenia. Szansa — dotrzeć do klientów, których inaczej by się nie sięgało, dzięki rekomendacjom InPostu, bez konieczności wygrzebywania się przez ranking Allegro. Zagrożenie — presja na obniżenie marż, konieczność dostosowania logistyki i warunków ofert, większa konkurencja w nowym super-ekosystemie.

Dla sprzedawców będzie kluczowe, by dobrze rozumieć, jak algorytm wybiera oferty i jak „zapłacić” za pozycję (czy to poprzez marże, czy poprzez inne warunki). Ci, którzy będą elastyczni i gotowi eksperymentować, mogą skorzystać najbardziej.

KakoBuy szturmuje polski e-commerce – nowy sposób na zakupy z Chin

W Polsce coraz więcej osób słyszy o KakoBuy — platformie, która nie jest typowym sklepem, lecz pośrednikiem umożliwiającym zakupy z chińskich serwisów takich jak Taobao czy JD.com. Dzięki usługom, które obejmują cały proces: wyszukanie produktu, zakup, transport, odprawy celne, deklaracje podatkowe, kontrolę jakości i obsługę posprzedażową, KakoBuy staje się dla wielu wygodną alternatywą wobec Serwisów typu AliExpress, Temu czy Shein.

Zainteresowanie platformą eksplodowało w ciągu ostatnich miesięcy — Google Trends odnotowuje wzrost zapytań dla hasła „KakoBuy” w Polsce o około 750% względem poprzednich okresów. Początek „boom’u” można datować na początek 2025 roku, szczególnie od wiosny, i choć latem było trochę spokojniej, tendencja wróciła ze znaczną siłą.

W oczach użytkowników atrakcyjna jest prostota — nie trzeba sprowadzać produktu samemu, negocjować transportu zagranicznego czy martwić się formalnościami. Wystarczy wkleić link do produktu, który się znalazło na chińskim serwisie, a KakoBuy zajmuje się resztą. Jednak ta wygoda ma też cienką stronę: platforma jasno zaznacza, że nie gwarantuje oryginalności produktów pozyskiwanych od chińskich dostawców. To informacja istotna, zwłaszcza w segmencie marek premium lub gdy klienci oczekują certyfikatu autentyczności.


Dla lokalnych e-sklepów wydarzenia związane z KakoBuy są sygnałem, że konsumenci coraz bardziej przyzwyczajają się do modeli sprzedaży pośredniej (agent zakupów + pełna logistyka + obsługa formalności). To oznacza, że sprzedawcy muszą zastanowić się, jak reagować — czy konkurować na tych samych polach, czy raczej współdziałać z takimi platformami lub agentami.

Jak wynika z dostępnych źródeł, KakoBuy nie oferuje sprzedaży bezpośredniej od sprzedawcy w sensie marketplace’u, gdzie sprzedawca z Polski mógłby wystawić produkt i sprzedawać tyleż co poprzez agentów. Funkcjonuje raczej jako pośrednik między klientem końcowym a chińskimi sklepami i dostawcami. To ustala pewne ramy: sprzedawca z Polski nie wchodzi automatycznie w model „wprowadzam ofertę do KakoBuy”, przynajmniej nie na obecnym etapie wiedzy publikowanej.

Jeśli jednak sklep działający w Polsce chce skorzystać z trendu KakoBuy, są pewne drogi. Jedną z nich jest zaoferowanie produktów, które są atrakcyjne dla chińskiego rynku lub które są trudne do zdobycia, tak by mogły być importowane i oferowane kupującym korzystającym z pośredników. Inną możliwością jest partnerstwo z agentem zakupowym — sprzedawca może być dostawcą produktu, który agent sprowadza. To oznacza, że sklep powinien mieć dobrze rozwiniętą logistykę międzynarodową, być gotów na kwestie celne, VAT-owe, warunki reklamacji.

Sprzedawcy powinni szczególnie zwrócić uwagę na transparentność: w opisach produktów – czy są markowe, oryginalne, czy mogą mieć wątpliwości co do autentyczności – bo brak gwarancji oryginalności może być czynnikiem ryzyka reputacyjnego, jeśli klient się rozczaruje. Również warto dbać o jakość zdjęć, opinii klientów, procesów pakowania i dostawy, bo agent-pośrednik zbiera „koszty ogólne” (transport, formalności, czas) i klient w końcowej cenie porównuje to często z ofertami lokalnymi.


Wyobrażenia i możliwe scenariusze rozwoju

KakoBuy może być początkiem większej zmiany – modelu, w którym agent zakupowy stanie się standardową ścieżką dostępu do rynków, które tradycyjnie były poza zasięgiem wielu klientów z UE. Jeśli interesy konsumentów nadal będą napływać w tę stronę, można oczekiwać:

  • zwiększonej presji regulacyjnej, zwłaszcza w kontekście praw konsumenta, gwarancji autentyczności, kontrola jakości i przewodzenie informacji o kosztach importu i cła,
  • powiększania się oferty agentów zakupowych, lepszej logistyki międzynarodowej, możliwych ulepszeń w zwrotach i reklamacjach,
  • może wreszcie pojawienia się marketplace’ów po stronie KakoBuy – czyli modelu, gdzie sprzedawca (np. z Polski) mógłby wystawiać oferty bezpośrednio, a platforma pełniłaby funkcję pośrednika logistyczno-marketingowego.

Allegro na fali wzrostu – rekordowe półrocze i ambitne prognozy na 2025 rok

Allegro przekroczyło kolejną barierę. We drugim kwartale 2025 spółka odnotowała zysk netto na poziomie około 385,75 mln zł, a w całym pierwszym półroczu – 682,27 mln zł. To znaczące wzrosty rok do roku – w analogicznym okresie rok wcześniej zyski netto wynosiły odpowiednio ~347 mln zł (Q2) i ~588,9 mln zł (pierwsze półrocze).

Przychody ze sprzedaży za drugie półrocze osiągnęły blisko 2,971,7 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 10 proc. r/r dla całej grupy Allegro. Połowa roku przyniosła ~5,594,1 mln zł przychodów, czyli także wyraźny wzrost w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku. Skorygowana EBITDA (czyli zysk operacyjny przed odsetkami, podatkami, amortyzacją, skorygowany o pewne jednorazowe czynniki) w II kwartale wyniosła 916,1 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 20 proc. rok do roku względem analogicznego okresu.


Co za tym stoi – kluczowe czynniki wzrostu

Kluczem do mocniejszych wyników Allegro są zarówno lepsze operacje w obrębie Polski, jak i rozwój międzynarodowy, nowe usługi, a także zwiększona efektywność.

  • Polska solidną kotwicą: Przychody w Polsce rosną szybko — wzrost przychodów o ~18,1 proc. rok do roku. Wartość sprzedanych towarów brutto (GMV) w Polsce też rośnie — około 9,8 proc. rdr w II kwartale. To oznacza, że Allegro dalej silnie buduje swoją bazę w kraju, poprawiając marże i operacje lokalne.
  • Ekspansja zagraniczna daje plon: W krajach, w których Allegro działa poza Polską (np. Czechy, Słowacja, Węgry), spółka osiąga imponujące wzrosty – GMV rośnie tam o ~61 proc. r/r. Przychody również są „dwukrotnie wyższe” niż rok temu. To pokazuje, że model zagraniczny zaczyna przynosić realne efekty.
  • Usługi i nowe modele finansowania: Reklama i zmiany w modelu współfinansowania („co-co-financing”) odgrywają coraz większą rolę w generowaniu przychodów, przebijając tempo wzrostu GMV. Dodatkowo Allegro rozwija własną infrastrukturę dostaw (Allegro Delivery) – zwiększając udział przesyłek obsługiwanych przez siebie, co może przekładać się na lepszą kontrolę kosztów i jakości.
  • Efektywność operacyjna i finanse: Marże EBITDA i netto są stabilne, a w niektórych segmentach (Polska) marża EBITDA wzrosła — co oznacza, że wzrost przychodów idzie w parze z poprawą efektywności, nie tylko z większym wolumenem. Spółka też obniża swoją dźwignię finansową, co ogranicza ryzyka. CapEx (nakłady inwestycyjne) planowane są na poziomie około 0,95-1,1 mld zł.

Wyzwania i sygnały ostrzegawcze

Mimo że wyniki wyglądają mocno, są też elementy, które warto mieć na oku.

Po pierwsze – marża EBIT i marża netto nie rosną tak skokowo jak EBITDA. W II kwartale EBIT trochę spadł (co sugeruje, że koszty operacyjne i amortyzacja nadal mają znaczenie), a marża netto choć stabilna, nie zaskakuje w górę.

Po drugie – presja konkurencyjna. Chociaż Allegro deklaruje, że stawia czoła chińskim platformom (Temu, Shein etc.), zdobywanie udziałów rynku oznacza ciągłe inwestycje — zarówno w logistykę, dostawy, technologię, jak i w marketing. Rynek ecommerce to też rosnące wymagania konsumenckie co do wygody, szybkości dostawy, cen, co może ograniczać możliwość przekładania wzrostu GMV bez wzrostu kosztów.

Po trzecie – ryzyko makroekonomiczne, kosztów energii i inflacji: skoro marże są wrażliwe na koszty operacyjne, każdy wzrost kosztów transportu, magazynowania, paliwa, czy wynagrodzeń może składać się na skośną ścieżkę marż niższą niż oczekiwania.


Prognozy i co dalej

Allegro sam podniósł oczekiwania na cały 2025 rok. Zakłada wzrost przychodów w grupie o 8-11 proc., a skorygowanej EBITDA o 13-17 proc. W segmencie polskim prognozowany wzrost przychodów przypada na ok. 16-18 proc., EBITDA na 10-12 proc. Jeśli Allegro utrzyma obecne tempo rozwoju, zwłaszcza w obszarach poza Polską oraz w usługach dodatkowych (reklama, dostawa, model współfinansowania), to może dojść do dalszego umocnienia pozycji zarówno na rynku lokalnym, jak i regionalnym.


Znaczenie dla rynku ecommerce i rekomendacje

Dla sprzedawców internetowych, dostawców usług logistycznych, platform partnerskich, oraz konkurencyjnych graczy wyników Allegro oznacza, że stawka się podnosi. Nie wystarczy mieć dobrej oferty – coraz ważniejsza jest szybkość i koszt dostawy, doświadczenie zakupowe, usługi dodatkowe (np. subskrypcje, Smart, wygodne płatności), skuteczny marketing (np. reklamy na platformie).

Warto obserwować, jak Allegro będzie optymalizować koszt operacyjny przy dalszym zwiększaniu skali oraz czy będzie inwestować w przewagę technologiczną (np. automatyzacja, AI, lepsze zarządzanie logistyką). Dla sprzedawców kluczowe staje się również mierzenie rentowności — bo większy wolumen to jedno, ale utrzymanie zyskowności przy rosnącej skali to zupełnie inna gra.


Allegro pokazało, że potrafi się rozwijać — nie tylko zwiększać sprzedaż, ale też poprawiać efektywność w wielu segmentach. Wyniki za drugie półrocze mocno podgrzewają oczekiwania rynku. Jednak droga do utrzymania tej trajektorii wymaga ciągłej czujności — kosztowej, operacyjnej i konkurencyjnej.

Allegro Delivery rośnie w siłę: 33 tysiące automatów paczkowych dzięki partnerstwu z DPD

We wrześniu 2025 roku Allegro ogłosiło ważne posunięcie w swojej strategii logistycznej – podpisanie umowy z DPD Polska, które ma znacząco zwiększyć zasięg usługi Allegro Delivery. Nowa umowa przewiduje, że sieć automatów paczkowych w ramach tej usługi wzrośnie do 33 tysięcy automatów oraz 37 tysięcy punktów odbioru (PUDO) rozsianych po całej Polsce.

Dzięki temu współdziałaniu DPD wnosi do sieci Allegro Delivery swoje zasoby – aktualnie posiada około 12 tysięcy automatów paczkowych oraz 21 tysięcy punktów odbioru DPD Pickup. Te elementy infrastruktury zostaną włączone w ramach oferty Allegro, co oznacza, że klienci korzystający z Allegro będą mogli traktować je jako część jednej, spójnej usługi.

Usługa Allegro Delivery działa na zasadzie partnerstwa – łączy operatorów logistycznych, wśród których są już m.in. DHL eCommerce Polska, Orlen Paczka oraz własny system OneBox by Allegro. Dodanie DPD znacząco wzmacnia tę sieć. Dzięki temu Allegro chce zaoferować klientom wygodę wyboru miejsca odbioru paczki, śledzenie przesyłek w aplikacji, a także dodatkowe udogodnienia takie jak zdalne otwieranie skrytki automatu (nawet zegarkiem).

Umowa zawierana na lata – obowiązuje do końca kwietnia 2030 roku – wskazuje, że Allegro traktuje tę współpracę nie jako eksperyment, ale jako fundament nowej logistyki „ostatniej mili”. Wszystkie nowe funkcjonalności, które pojawią się w Allegro Delivery, będą rozszerzane także na usługi realizowane przez DPD.

Dlaczego to ważne – kontekst i konsekwencje

To partnerstwo trzeba odczytywać nie tylko jako rozwój infrastruktury, ale także jako politykę strategiczną Allegro w kierunku uniezależnienia się od dominacji jednego operatora paczkomatów, mianowicie InPostu. Choć InPost wciąż dysponuje potężną siecią (około 27 tys. maszyn paczkomatowych) i nie zanika z rynku, to Allegro poprzez rozbudowę własnej sieci Allegro Delivery, wzmocnioną przez DPD, tworzy alternatywę oferującą klientom i sprzedawcom większą elastyczność.

Dla sprzedawców oznacza to możliwość oferowania lepszych warunków dostawy, zwłaszcza tam, gdzie zasięg InPostu może być mniejszy lub gdzie klienci oczekują innych punktów odbioru czy automatów. Dla klientów – większy wybór, prostszy proces obsługi (mniej konieczności logowania do różnych aplikacji, śledzenia odrębnie) i potencjalnie szybszy lub wygodniejszy odbiór przesyłek.

Ponadto, takie działania wpisują się w ogólny trend konsolidacji usług logistycznych w marketplace’ach: budowanie własnych lub partnerskich sieci dostaw, integracja wielu operatorów, maksymalizacja kontroli nad doświadczeniem klienta, co staje się coraz ważniejsze w warunkach rosnących oczekiwań (czas dostawy, wygoda odbioru, transparentność śledzenia). Allegro tym samym stawia mocniej na własną wersję usługi „last mile / pick-up”, konkurując zarówno z InPostem, jak i innymi operatorami kurierskimi.


Możliwe wyzwania i pytania stojące przed Allegro i rynkiem

Choć wizja jest atrakcyjna, pojawiają się też pytania: na ile faktycznie klienci będą korzystać ze wszystkich punktów odbioru DPD i automatów DPD Pickup w sieci Allegro Delivery – zwłaszcza w miejscach mniej zurbanizowanych? Jak szybko i skutecznie Allegro wdroży nowe funkcjonalności dla wszystkich operatorów (np. zdalne otwieranie skrytek, śledzenie) i utrzyma jakość obsługi? Czy koszty i infrastruktura wygenerują zwrot inwestycji, czy rynek cen dostaw/promocji nie zmusi Allegro do kompromisów?

Również, partnerstwo z DPD wymaga synchronizacji procesów – zarówno technicznych, jak i operacyjnych – oraz utrzymania standardów (np. czasów dostawy, reklamacji) tak, by użytkownicy nie odczuli różnicy w jakości, szczególnie kiedy usługi będą wykonywane przez różnych operatorów.


To partnerstwo może stać się katalizatorem zmian: moŝe przyspieszyć tempo rozwoju sieci paczkomatów i punktów odbioru niezwiązanych z InPostem, zwiększyć konkurencję między operatorami, wymusić lepsze warunki dla sprzedawców i klientów. Może też zmienić sposób, w jaki klienci myślą o dostawie – coraz bardziej jako o usłudze integralnej z zakupem, a nie dodatku.

Dla Allegro to jednocześnie ryzyko i szansa: jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – będą mogli mocno zwiększyć swoją przewagę rynkową jako platformy, która kontroluje dużą część „ostatniej mili” oraz punktów odbioru. Jeśli jednak wdrożenie będzie kuleć – ryzyko utraty zaufania lub oddania pola konkurentom.


Podsumowując, partnerstwo między Allegro a DPD jest krokiem milowym w budowaniu większej sieci logistycznej, która ma zapewnić użytkownikom i sprzedawcom platformy lepszą jakość i większą niezależność od jednego kluczowego gracza. To ruch, który może przedefiniować krajobraz dostaw e-commerce w Polsce – zwłaszcza jeśli Allegro zdoła przekuć plany w sprawną operację.

Sierpniowy Base Index pokazuje stabilny wzrost e-commerce i boom cross-border

W sierpniu 2025 roku wskaźnik Base Index, który mierzy kondycję rynku e-commerce w Polsce, osiągnął poziom 157 punktów. To wynik, który — mimo że nie oznacza dynamicznego boomu — potwierdza stabilny wzrost sektora.Analiza obejmuje ponad 3 tysiące firm, co daje względnie solidną bazę danych, pozwalającą wyciągać wnioski mające realne przełożenie na to, co dziś dzieje się w e-handlu.


Co stoi za liczbami: sprzedaż, zamówienia, koszyk, cross-border

Rok do roku całkowita wartość sprzedaży wzrosła o 9,8%, liczba transakcji o 7,6%. To dwie liczby, które pokazują, że nie tylko sprzedaje się więcej, ale że konsumenci częściej dokonują zakupów online. Sprzedaż transgraniczna (cross-border) okazała się jeszcze silniejszym motorem — wzrost o 15,7% r/r, a udział cross-border w ogólnej sprzedaży firm badanych sięgnął 18,65%. To ważny sygnał: polskie sklepy e-commerce coraz mocniej angażują się na rynkach zagranicznych i skorzystają na globalnych trendach. Między lipcem i sierpniem zanotowano wzrost liczby zamówień o 3,6%, jednak średnia wartość koszyka spadła o 2,2%. To obraz zmian w zachowaniu konsumentów: więcej zakupów, ale z mniejszym wydatkiem na pojedyncze zamówienie.


Base Index potwierdza kondycję rynku – coraz więcej transakcji, coraz mniejsze zakupy

Kategoria „dzieci” błyszczy — „back to school” robi robotę

Z niezależnych od Base Index źródeł wynika, że w sierpniu szczególnie mocno wzrosła sprzedaż produktów z kategorii „dla dzieci”. Efekt „powrotu do szkoły” — czyli większe zainteresowanie przyborami szkolnymi, plecakami, odzieżą czy akcesoriami — tradycyjnie działa jako impuls sprzedażowy w tym czasie roku.

Promocje i sezonowe oferty w tej kategorii sprawiają, że konsumenci częściej trafiają do koszyków drobne zakupy lub większe zakupy z mniejszą średnią wartością jednostkową. To częściowo tłumaczy, dlaczego średni koszyk spadł, mimo że liczba transakcji wzrosła.


Interpretacje: co wynika z tych danych dla sklepów

Po pierwsze — rosnąca sprzedaż cross-border wskazuje, że dla wielu firm e-commerce międzynarodowe rynki to nie tylko dodatek, ale istotna część przychodów. Sklepy, które potrafią dobrze operować logistyką międzynarodową, obsługą zwrotów, walutami i podatkami, mają przewagę.

Po drugie — większa liczba transakcji przy spadającej średniej wartości koszyka to sygnał, że konsumenci szukają okazji, promocyjnych ofert, mogą być bardziej wrażliwi na ceny. Warto się zastanowić nad strategiami cenowymi, ofertami impulsywnymi, dodatkami albo zestawami, które zachęcą do zwiększania wartości zakupów.

Po trzecie — sezonowość nadal działa. „Back to school” to co roku moment, w którym pewne kategorie jak „dzieci” dostają turbo-doładowanie. Firmy, które dobrze zaplanują asortyment, promocje i logistykę, mogą skorzystać znacznie bardziej niż te, które reagują z opóźnieniem.


Wyzwania i pytania, które warto sobie postawić

Czy spadek wartości średniego koszyka będzie trwałym trendem, czy tylko efektem sierpniowych promocji i mniejszych zakupów sezonowych? Jak wpływają na to koszty logistyki, inflacja, ceny surowców i transportu — bo te czynniki potrafią szybko zjeść marżę, gdy klient kupuje mniej, ale częściej.

Czy firmy mniejsze i lokalne są w stanie rywalizować w cross-border z większymi graczami, którzy mają lepszą logistykę, większe zasoby i lepszy dostęp do kanałów sprzedaży zagranicznej? To kluczowe pytanie dla tych, którzy chcą skalować.


Co dalej — prognozy i rekomendacje

W kolejnych miesiącach możemy spodziewać się, że wskaźnik Base Index będzie zbliżony do obecnego poziomu (czyli gdzieś w okolicach 150-160 pkt), chyba że wystąpią duże zewnętrzne czynniki: np. skokowa zmiana kursów walut, problemy z dostępnością surowców, duża presja inflacyjna, albo zmiany regulacyjne dla cross-border.

Dla właścicieli sklepów znaczenie ma: monitorowanie danych sprzedażowych miesiąc do miesiąca (nie tylko rok do roku); elastyczność w asortymencie i promocjach sezonowych; inwestycja w kanały zagraniczne (tłumaczenia, obsługa klienta, płatności międzynarodowe); rozważenie strategii „koszykowych” – upselling, cross-selling, bundle.

Shoper po II kwartale 2025: cicha siła usług premium

Wyniki Shopera za drugi kwartał 2025 r. to pokaz siły… ale tej cichej, operacyjnej. Spółka nie goni za „jednorazowymi” strzałami, tylko konsekwentnie dokręca śrubę tam, gdzie marża jest najwyższa. W liczbach wygląda to tak: zysk netto urósł do 9,26 mln zł, skorygowana EBITDA do 19,44 mln zł, a przychody do 53,7 mln zł. Ważniejsze od samych cyfr jest jednak to, co za nimi stoi: wzrost zbudowany wyłącznie organicznie, bez zewnętrznych dopalaczy. W tle widać zwłaszcza płatności, logistykę oraz omnichannel (Apilo), które działają jak sprzężenie zwrotne — im więcej merchantów z nich korzysta, tym wyższy średni przychód i stabilniejsza rentowność całego ekosystemu.

Shoper coraz śmielej gra też na polu „GMV z dwóch światów”. Z jednej strony sklepy internetowe na platformie, z drugiej sprzedaż na zewnętrznych marketplace’ach. W II kwartale wartość GMV Omnichannel dobiła do blisko 4,9 mld zł, a w całym półroczu do 9 mld zł. To nie jest tylko miła metryka do prezentacji — w praktyce przesuwa firmę w kierunku roli operatora przepływów (płatności, logistyka, narzędzia wielokanałowe), a więc tam, gdzie skala rodzi marżę. Stąd m.in. około 25-procentowy wzrost operacyjnej EBITDA do 19,5 mln zł przy marży 36,2%, jednej z najwyższych w polskim e-commerce.

Na produktowej mapie drogowej widać układankę, która zaczyna się domykać. Spółka rozbudowuje analitykę i wyszukiwarkę, dorzuca asystenta AI do wsparcia sprzedaży, porządkuje katalogi i automatyzuje opisy, a dla deweloperów otwiera wygodniejsze API i CLI. To nie są gadżety — to elementy, które skracają czas pracy zespołów sklepów i podnoszą konwersję, przez co mają realny wpływ na P&L klientów. Równolegle rośnie warstwa komercyjna: nowy App Store z monetyzacją rozszerzeń i linia Shoper Premium, skierowana do większych sprzedawców oraz marek budujących sprzedaż zagraniczną. W tej grupie liczy się dojrzały support, niezawodność i możliwość szybkiego wdrażania zmian — i właśnie w tym kierunku idą ostatnie wdrożenia.

W komunikatach zarząd dużo mówi o „dźwigni operacyjnej” i trudno się z tym spierać. Jeśli przychody rosną o 16% rok do roku bez akwizycji, a jednocześnie poprawiają się zyski i marże, to znaczy, że rośnie udział usług o wysokiej marży w koszyku klienta. W praktyce: więcej merchantów włącza płatności, fulfillment, integracje marketplace’owe i automatyzacje sprzedaży, a to są „subskrypcje na sterydach” — przyklejają klienta do platformy na dłużej i zwiększają ARPU bez proporcjonalnego wzrostu kosztów. W danych widać też, że Apilo — narzędzie do sprzedaży wielokanałowej — wystrzeliło przychodowo o ponad 100% rok do roku, co dobrze ilustruje apetyt rynku na wygodny omnichannel.

Osobnym rozdziałem jest wątek cyber_Folks. Integracja ma charakter długoterminowy i — co kluczowe — opiera się na pomyśle „SaaS + AI”. cyber_Folks pracuje nad agentami i asystentami, które analizują dane e-commerce i podpowiadają konkretne ruchy. Zapowiedź jest jasna: te klocki mają być głębiej zintegrowane z Shoperem i wyjść poza Polskę, w kierunku rynków CEE. Jeśli te puzzle ułożą się zgodnie z planem, platforma dostanie kolejną warstwę przewagi, tym razem technologicznej, trudnej do skopiowania zwykłym „feature parity”.

Co dalej? Najbliższa okazja, żeby dopytać o szczegóły strategii i synergie, to zapowiedziany webinar z zarządem — 4 września 2025 r. Ten format zwykle przynosi trochę „mięsa” spoza slajdów: priorytety na H2, tempo inwestycji w AI oraz to, jak spółka myśli o polityce dywidendowej, o której ostatnio mówi z coraz większą pewnością. Dla merchantów oznacza to tyle, że Shoper idzie w stronę platformy nie tylko do uruchomienia sklepu, ale do zarządzania całym przychodem e-commerce — od źródeł ruchu, przez konwersję, po dostawę i płatność. Taki kierunek zwykle przekłada się na mniejszą liczbę narzędzi na stosie i niższy koszt „kleju” między systemami.

Na koniec warto odnotować jeszcze jedną rzecz: spółka raportowała wyniki bardzo blisko rynkowego konsensusu, bez rozczarowań i bez tanich fajerwerków. W świecie e-commerce, gdzie cykle koniunktury potrafią wywrócić plany do góry nogami, taka przewidywalność i rosnąca monetyzacja usług premium bywa dla inwestorów równie atrakcyjna co dwucyfrowe dynamiki. Dla sprzedawców zaś oznacza to zwykle stabilniejszą mapę produktu i długofalową kompatybilność ich własnych planów ze ścieżką platformy.

Sojusz i konflikt jednocześnie – jak InPost i Allegro balansują między współpracą a sporem

Gdzie przebiega cienka granica między dialogiem partnerskim a krokiem sądowniczym? Widzimy ją teraz wyznaczoną między ścianami negocjacji a salą arbitrażu – to właśnie tam, w sądzie arbitrażowym, zaczyna rozgrywać się najnowszy akt w sporze InPostu z Allegro.

We wrześniu 2025 roku InPost postawił sprawę twardo na stole: skierował do sądu arbitrażowego żądanie zapłaty kary umownej w wysokości 98,7 mln zł. Według zarządu operatora paczkomatów, Allegro miało ingerować w możliwość wyboru dostawy przez klientów – fragment umowy zawartej w 2020 roku został rzekomo złamany, a to naruszenie firmy InPost nie były w stanie zignorować. Allegro stanowczo odmawia spełnienia roszczenia, a mimo to obie strony… kontynuują współpracę.

Jak komunikował prezes InPostu, Rafał Brzoska, decyzja o wszczęciu postępowania arbitrażowego nie została podjęta lekko – to raczej konieczność wynikająca z odpowiedzialności wobec akcjonariuszy i wiernych zapisom umowy long‑term. Wizerunkowo to też sprawa zamiast eskalacji – stonowana atmosfera, choć z elementami zniecierpliwienia obecnego.

Nie bez znaczenia są też liczby, które mówią same za siebie – InPost w II kwartale 2025 odnotował przychody rzędu 3,53 mld zł, ale zysk netto spadł aż o 60%, do 133,3 mln zł. W Finlandii i Wielkiej Brytanii dynamicznie rośnie sieć paczkomatów (ponad 53 tysiące globalnie), ale preferencja platformy Allegro do własnych form dostawy obniżyła wolumen InPostu, nawet gdyby symbolicznie – o niecałe 2%.

Tak więc to nie dramatyczna konfrontacja, ale bardziej strategiczny ruch na planszy biznesu: są roszczenia, są emocje, ale i kalkulacja – bo zbliża się okres świąteczny, a rentowność i płynność operacyjna to dziś biznesowy priorytet. Mimo że spór jest żywy, InPost podkreśla, że operacyjny dialog z Allegro trwa nadal, a świąteczny peak – ze względu na logistykę i dostawy – wymaga współpracy.

W tle tej historii mamy szerszy kontekst – rozwój międzynarodowy InPostu (wzrost dostaw o 34,7 proc.), ekspansja sieci paczkomatów oraz presję inwestycji, która ciąży na zyskowności firmy. Spór z Allegro – choć poważny – wpisuje się w tę opowieść jako jedno z wyzwań, które InPost musi pokonać przy jednoczesnym zachowaniu momentum rozwojowego.


Refleksja dla branży e-commerce:

Spór InPost vs Allegro pokazuje, że w dynamicznym świecie e-commerce nie ma miejsca na relacje zero-sumowe – nawet gdy napięcia rosną, biznesowe potrzeby potrafią łączyć. Umowy długoterminowe, klient końcowy i strategiczne cele – to wszystko wciąż wymaga równowagi między stanowczą reakcją a gotowością do kompromisu. Fragment umowy miał być fundamentem współpracy – dziś stał się właśnie areną sporu, ale i areną negocjacji.

Jeśli chcesz, mogę rozwinąć ten artykuł w kierunku analizy wpływu takich sporów na całe „eco-systemy e-commerce” albo dodać komentarze ekspertów od prawa handlowego. Daj znać – z radością dopiszę kolejny akapit albo dwa!

ORLEN Paczka z impetem goni lidera – 14 tysięcy punktów odbioru już działa

Wyobraźcie sobie sieć doręczeń, która rośnie tak dynamicznie, że zasługuje na podium zarówno w e‑commerce, jak i logistyce. Tak właśnie dzieje się z ORLEN Paczką – dziś ma już ponad 14 tysięcy punktów odbioru, z czego połowa to 7 tysięcy automatów paczkowych, a reszta to partnerzy rozsiani przy stacjach, w sklepach i punktach usługowych. To sprawia, że ORLEN coraz śmielej staje do rywalizacji z czołowymi graczami rynku, jak InPost czy DPD.

Ten sukces nie jest przypadkowy. W ciągu pierwszego półrocza 2025 roku liczba nadanych paczek uległa podwojeniu – wzrost na poziomie 100 % to efekt nie tylko ekspansji punktów, ale też wzrostu świadomości i zaufania wśród e‑kupujących. Usłudze zaufało już ponad 10 milionów klientów, którzy odnaleźli w ORLEN Paczce wygodę, szybkość i dostępność. A teraz chwila symboliki z wielkim rozmachem – siódmotysięczny automat paczkowy stanął przed katowickim Spodkiem podczas EuroBasket 2025. Swoim wcieleniem nie tylko ułatwia odbiór, ale też potwierdza, że logistyka może być widowiskowa.

Choć ORLEN już osiągnął imponujący zasięg, to cel na ten rok jest jeszcze bardziej ambitny – sieć ma liczyć niemal 8 tysięcy automatów paczkowych. Intensywnie pracują nad tym, by każdy e‑kupujący odnalazł choć jeden automat lub punkt w zasięgu ręki. Z perspektywy e‑commerce to znakomita wiadomość. Rozbudowana sieć to większe zasięgi, elastyczność i satysfakcja klienta, szczególnie w szczycie zakupowym. Dla sprzedawców to również dodatkowa opcja integracji i konkurencyjny atut względem rynkowego hegemona InPostu.


Zapach sukcesu, czy przyszły standard?

Czy ORLEN Paczka stanie się nie tylko alternatywą, ale realnym liderem? Tempo wzrostu, inwestycje w infrastrukturę oraz rozbudowana współpraca z e‑sklepami i detalistami wskazują, że to możliwe. Duże nadzieje pokłada się też w zrównoważonym rozmieszczeniu automatów – bo liczba to jedno, a dostępność dla klienta w mniej zurbanizowanych miejscach to osobna historia